Austria: Gazprom albo śmierć

Ślepa wiara i wierność po grób Gazpromowi kierują działaniami austriackiego koncernu OMV. Jego działania doprowadziły w ostatnich latach do całkowitego uzależnienia Austrii od rosyjskiego surowca. Odwrotu już nie ma. Teraz trzeba bronić rosyjskich interesów jak swoich własnych.

Publikacja: 28.01.2020 15:57

Austria: Gazprom albo śmierć

Foto: energia.rp.pl

Podczas kiedy większość unijnych krajów różnicuje swoje źródła dostaw gazu, Austria idzie pod prąd. Jest jedynym krajem członkowskim Unii, który dziś 100 proc. potrzebnego surowca kupuje u jednego dostawcy – rosyjskiego Gazpromu. Nic dziwnego, że narodowy koncern OMV to najbardziej lojalny i wierny sojusznik Rosjan we Wspólnocie. Najmocniej forsuje interesy Gazpromu w Brukseli, a wypowiedzi jego prezesa – Rainera Seele rodzą pytanie czy nie pracuje on na dwóch etatach. Oto najnowsza próbka, z rozpoczętej w poniedziałek konferencji European Gas Conference, zorganizowanej przez OMV wspólnie z Gazpromem w Wiedniu (cytat za agencją TASS). „Niepokoi mnie sytuacja wokół Nord Stream-2. Jak to możliwe, że projekt, w który włożono miliardy euro i który został zatwierdzony zgodnie z prawem przez wszystkie instytucje, zostaje zatrzymany przez zewnętrzne sankcje (amerykańskie -red), bez żadnych konsultacji z Europą” – powiedział Seele w Wiedniu.

""

Bloomberg

energia.rp.pl

Cel tego wydarzenia jest jeden – przekonanie uczestników i mediów, że tylko rosyjski gaz da Europie „bezpieczeństwo energetyczne” oraz pobudzenie polityków do skuteczniejszych działań mających na celu dokończenie Nord Stream-2. Prace przy gazociągu stanęły w końcu grudnia, kiedy wycofał się szwajcarski koncern Allseas – układający rury na dnie Bałtyku. Powodem były amerykańskie sankcje wprowadzone tuż przed Bożym Narodzeniem na wykonawców projektu. Szwajcarzy zapowiedzieli, że na Bałtyk nie wrócą. Do położenia pozostało 160 km, a Rosjanie sami rur nie położą. Zagranicznych chętnych też brak.
„To co ja tutaj widzę, to że dużo mówimy, a robimy nie tak dużo – dodał Austriak. I zapewniał, że bezpośredni tranzyt gazu z Rosji na teren Unii (Niemcy) to najpewniejsza droga. „Niemożliwe tutaj są żadne przerwy w dostawach. I jest najwyższy poziom (bezpieczeństwa), który jest nam potrzebny”.
Seele brnie dalej i stawia absurdalne stwierdzenie, że „Europa musi walczyć o niezależność gazowych dostaw (czyli importu z Rosji-red), gdyż  w grę wchodzi konkurencyjności naszego sektora”. Austriak wezwał polityków zachodnich do aktywniejszego i skuteczniejszego wsparcia Nord Steram-2.
Wtórowała mu w Wiedniu kierująca Gazprom export Jelena Burmistrowa, która opowiedziała, że jedynie gaz rurociągowy czyli rosyjski gwarantuje Europie bezpieczeństwo, a Gazprom zamierza przez najbliższe lata utrzymać wielkość eksportu na obecnym poziomie 199 mld m3 rocznie. Nie wyjaśniła, jak to Rosjanie mają zamiar to osiągnąć w sytuacji, kiedy za dwa lata utracą np. rynek Polski.
""

A blue Nord Stream 2 branded protective end cap sits on a section of pipe at the landing site of Nord Stream 2 gas pipeline, operated by Gazprom PJSC, in Lubmin, Germany/Bloomberg

energia.rp.pl

O ile wypowiedź Burmstrowej wpisuje się w stałą retorykę Gazpromu, to wypowiedzi Seele są dużo bardziej niepokojące. Nie po raz pierwszy prezes OMV jako Europę czy Unię rozumie jedynie Austrię, Niemcy i kilka innych państw zachodnich wspierających projekty rosyjskie. Dla Seele nie istnieje Polska, Litwa, Słowacja, Dania i inne kraje głównie z Europy Środkowo-Wschodniej i ich odmienne spojrzenie na Gazprom i bezpieczeństwo energetyczne.
Mając takiego „kreta” w środku Unii, Kreml może spokojnie przyglądać się rozwojowi sytuacji we Wspólnocie, której coraz bardziej tej wspólnoty brakuje.

Podczas kiedy większość unijnych krajów różnicuje swoje źródła dostaw gazu, Austria idzie pod prąd. Jest jedynym krajem członkowskim Unii, który dziś 100 proc. potrzebnego surowca kupuje u jednego dostawcy – rosyjskiego Gazpromu. Nic dziwnego, że narodowy koncern OMV to najbardziej lojalny i wierny sojusznik Rosjan we Wspólnocie. Najmocniej forsuje interesy Gazpromu w Brukseli, a wypowiedzi jego prezesa – Rainera Seele rodzą pytanie czy nie pracuje on na dwóch etatach. Oto najnowsza próbka, z rozpoczętej w poniedziałek konferencji European Gas Conference, zorganizowanej przez OMV wspólnie z Gazpromem w Wiedniu (cytat za agencją TASS). „Niepokoi mnie sytuacja wokół Nord Stream-2. Jak to możliwe, że projekt, w który włożono miliardy euro i który został zatwierdzony zgodnie z prawem przez wszystkie instytucje, zostaje zatrzymany przez zewnętrzne sankcje (amerykańskie -red), bez żadnych konsultacji z Europą” – powiedział Seele w Wiedniu.

Komentarze i opinie
Sposób na transformację? Budowanie miejscowego dobrobytu
Komentarze i opinie
Szef PIE: W 2040 r. energetyka oparta na węglu będzie 40 proc. droższa niż OZE
Komentarze i opinie
Mariusz Janik: Tylko świnie tankują na zapas
Komentarze i opinie
Bartłomiej Sawicki: Donald Tusk ojcem Baltic Pipe? Krok po kroku, jak było naprawdę
Komentarze i opinie
Monika Morawiecka i Jan Rosenow: Od marudera do lidera - jak Polska stała się najszybciej rozwijającym się rynkiem pomp ciepła w Europie?