Invenergy chce umiędzynarodowienia sporu o umowy długoterminowe

Amerykański koncern energetyczny Invenergy zawiadomił polskie władze, w tym premier i prezydenta, o rozpoczęciu sporu ze Skarbem Państwa.

Publikacja: 16.10.2017 14:58

Invenergy chce umiędzynarodowienia sporu o umowy długoterminowe

Foto: www.invenergyllc.com

Stawką jest 700 mln dolarów odszkodowania za niezgodne – zdaniem Amerykanów – działania nakierowane na niszczenie finansowej opłacalności farm wiatrowych spółek-córek Invenergy. Chodzi o wypowiadane lub uznane za nieważne długoterminowe umowy na kupno tzw. zielonych certyfikatów. Dostają je w ramach wsparcia państwa producenci prądu z odnawialnych źródeł energii m.in. farm wiatrowych.

Ze względu jednak na spadek giełdowych cen certyfikatów spółki obrotu należące do dużych koncernów energetycznych zaczęły wypowiadać te kontrakty. Falę tę rozpoczął Tauron, a w jego ślady poszła Enea. Z kolei Energa we wrześniu uznała za nieważne od początku kontrakty na kupno zielonych certyfikatów. Tłumaczyła, że zawarto je bez zachowania trybu przetargowego.

Jednak umowy długoterminowe stanowiły zabezpieczenie kredytów bankowych zaciąganych pod realizację inwestycji. Dlatego Invenergy najpierw pozwało wypowiadających.

– W związku z ciągłymi odmowami Tauronu, Energi oraz rządu polskiego, aby w dobrej wierze współpracować z nami w celu rozwiązania tej sprawy, nie pozostało nam nic innego, jak dochodzić ochrony swoich inwestycji na podstawie dwustronnego traktatu inwestycyjnego USA-Polska – przekazało nam Invenergy. Oprócz tzw. umów BIT (umowy o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji) podstawą ma być też Traktat Karty Energetyczne, którego sygnatariuszami są pięćdziesiąt dwa państwa i Unia Europejska.

Invenergy i rząd mają teraz sześć miesięcy na osiągnięcie porozumienia. Jeśli to się nie wydarzy, sprawa zostanie przekazana do arbitrażu przed międzynarodowym trybunałem w neutralnej lokalizacji. – Procesy ze spółkami energetycznymi z Polski będą kontynuowane. Podejmiemy wszelkie niezbędne kroki, na wielu frontach, w celu obrony naszych praw – zapowiada Invenergy.

Roszczenie amerykańskiego inwestora na kwotę około 700 milionów dolarów to część „fali międzynarodowych sporów” z Polską.

Zawiadomienie oskarża polskie organy rządowe o zaaranżowanie niezgodnego z prawem rozwiązania długoterminowych umów handlowych. W 2010 roku Invenergy zawarła długoterminowe umowy na sprzedaż tzw. zielonej energii po stałej cenie ze spółkami energetycznymi kontrolowanymi przez Skarb Państwa. Invenergy zaakceptowała ceny za zieloną energię ze swoich farm wiatrowych, które w tym czasie były niższe od cen rynkowych, w zamian za stabilność, którą miały zapewnić długoterminowe umowy. Następnie rząd polecił kontrolowanym przez siebie spółkom rozwiązanie długoterminowych umów zawartych z Invenergy pod różnymi pretekstami.

Zdaniem Amerykanów, polski rząd podjął celowe działania w celu obniżenia cen na rynku zielonej energii do poziomów poniżej opłacalności inwestycji. Niezgodne z prawem rozwiązanie umów handlowych przez polski rząd w połączeniu z tymi działaniami zmusiło Invenergy do sprzedaży wytworzonej zielonej energii na rynku po cenach znacznie niższych niż ceny zakontraktowane w umowach, co spowodowało poważne straty finansowe.

Invenergy dochodzi swoich praw w polskich sądach w kilku innych sprawach przeciw spółkom należącym do Skarbu Państwa. Sąd Najwyższy wydał już wyrok na korzyść Invenergy w sporze ze spółką Energa-Obrót. Uznał, że państwowa spółka działała niezgodnie z prawem próbując wypowiedzieć umowę z Amerykanami.

Stawką jest 700 mln dolarów odszkodowania za niezgodne – zdaniem Amerykanów – działania nakierowane na niszczenie finansowej opłacalności farm wiatrowych spółek-córek Invenergy. Chodzi o wypowiadane lub uznane za nieważne długoterminowe umowy na kupno tzw. zielonych certyfikatów. Dostają je w ramach wsparcia państwa producenci prądu z odnawialnych źródeł energii m.in. farm wiatrowych.

Ze względu jednak na spadek giełdowych cen certyfikatów spółki obrotu należące do dużych koncernów energetycznych zaczęły wypowiadać te kontrakty. Falę tę rozpoczął Tauron, a w jego ślady poszła Enea. Z kolei Energa we wrześniu uznała za nieważne od początku kontrakty na kupno zielonych certyfikatów. Tłumaczyła, że zawarto je bez zachowania trybu przetargowego.

Energianews
Achillesowa pięta systemu dostaw ropy w ogniu. Czy szykuje się kolejny konflikt?
Energianews
Saudyjczycy chcą po cichu podkręcać na świecie popyt na ropę i paliwa kopalne
Energianews
Niemożliwe staje się faktem. Hiszpanie już w tym roku pobiją energetyczny rekord
Energianews
W energetyce kiełkuje zielona rewolucja. Rynek pracy zmieni się nie do poznania
Energianews
Paweł Ruszkowski: Nowy gracz w polskiej energetyce