Urząd Regulacji Energetyki pozytywnie zaopiniował umowę operatorską, na podstawie której państwowy Gaz-System będzie zarządzał polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego (jest nim przesyłany surowiec z Rosji do Niemiec). To kolejna decyzja niezbędna do podpisania kontraktu na dodatkowe dostawy błękitnego paliwa z kierunku wschodniego. Chodzi o 2 mld m sześc. surowca rocznie, importowanego do 2022 r.
Umowę operatorską parafował w poniedziałek Gaz-System i EuRoPol Gaz, którego głównymi udziałowcami są Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom. Wczoraj URE ocenił ten dokument pod kątem zgodności jego zapisów z przepisami polskiego i unijnego prawa, w tym zwłaszcza zagwarantowania swobodnego dostępu do wolnych przepustowości w gazociągu jamalskim dla firm trzecich. – URE w wydanej opinii nie wniósł zastrzeżeń do wynegocjowanej umowy operatorskiej. Teraz zostanie ona przekazana do zatwierdzenia przez nasze władze korporacyjne – mówi Małgorzata Polkowska, rzecznik Gaz-Systemu.
Wcześniej, bo wczoraj rano, premier Donald Tusk poinformował w TOK FM, że rząd ”wyraził akceptację dla umowy międzyrządowej” dotyczącej polsko-rosyjskiego kontraktu na zwiększenie dostaw gazu do Polski. Premier zapowiedział, że jak tylko umowę operatorską zaopiniuje URE, to rząd w trybie obiegowym parafuje kontrakt. Według wicepremiera Waldemara Pawlaka zgoda rządu może zostać wydana we wtorek.
Niezależnie od decyzji podejmowanych w Polsce na projekt umowy operatorskiej czeka Komisja Europejska. – Powinniśmy ją dostać lada moment. Analiza zajmie nam może dwa dni – mówi Marlene Holzner, rzeczniczka unijnego komisarza ds. energii. KE zaangażowała się w negocjacje na prośbę Polski, po tym jak się okazało, że pierwotna umowa na dostawy gazu do Polski jest niezgodna z prawem UE. Chodzi przede wszystkim o niezależność firmy, która będzie zarządzała przesyłem surowca.
W finałowych negocjacjach polsko-rosyjskich w niedzielę, w Moskwie brał również udział Philip Lowe, szef dyrekcji generalnej ds. energii w Komisji. – Wiemy, co zostało uzgodnione ustnie i jest to zgodne z unijnym prawem. Czekamy, żeby zobaczyć na piśmie ostateczne, szczegółowe zasady. Wtedy będziemy mogli mieć absolutną pewność i dać zielone światło – dodała Holzner.