Wyłączne rozmowy z inwestorem potrwają cztery tygodnie.
Na tym etapie przetargu oferta Czechów została uznana za najbardziej korzystną. Wcześniej resort skarbu zakwalifikował do negocjacji w sprawie kupna akcji ZEW Niedzica pięć podmiotów: oprócz Energo-Pro również Energę, fundusz inwestycyjny KGHM, grupę energetyczną Tauron i konsorcjum spółki pracowniczej ZEW Niedzica z KI Energy i Kulczyk Holding. Do pierwszego etapu prywatyzacji przystąpiło aż jedenastu inwestorów, m.in. Enea, GDF Suez Energia Polska i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
ZEW Niedzica ma cztery elektrownie wodne o łącznej mocy 100 megawatów. W ubiegłym roku zysk netto spółki wyniósł 38,9 mln zł, a przychody – 80 mln zł. Oznacza to wzrost w porównaniu z rokiem wcześniejszym o blisko 100 proc.
Na podstawie tych publikowanych przez Skarb Państwa danych finansowych analitycy szacują wstępnie, że za przejęcie kontroli trzeba zapłacić ponad 200 mln zł. Atutem spółki na tle innych firm z sektora energetycznego jest to, że powstała ona stosunkowo niedawno. Dodatkowo wytwarza ona „ekologiczną" energię, czyli zarabia ekstra na sprzedaży zielonych certyfikatów. Stawkę podbija także fakt, o którym przypominają eksperci związani z sektorem – prywatyzacja ZEW Niedzica to jedna z ostatnich okazji do kupna aktywów energetycznych w Polsce.
Wcześniej resort skarbu zakładał, że Zespół Elektrowni może udać się sprywatyzować we wrześniu. Jednak duże zainteresowanie inwestorów wydłuży proces. Już sam okres wyłączności przyznany Energo-Pro oznacza, że finał transakcji może nastąpić najwcześniej w październiku.