Promocja biopaliw przyczynia się do wzrostu cen żywności. W tym roku Polacy najprawdopodobniej zapłacą z tego powodu o 1,8 mld zł więcej za zakupy.
Zboża do baku
Państwa unijne rocznie przeznaczają na promocję biopaliw ponad 3 mld euro, wyższe ceny płacą też konsumenci za żywność i paliwa. Wszystko dlatego, że Komisja Europejska wprowadziła obowiązek stosowania energii odnawialnej w transporcie. W 2020 r. jej udział ma wynosić co najmniej 10 proc. Najprostszym sposobem dla wypełnienia tego celu jest zastępowanie benzyny i oleju napędowego biopaliwami, do produkcji których wykorzystuje się najczęściej kukurydzę, trzcinę cukrową i uprawy oleiste takie jak rzepak, palma olejowa czy soja. W ten sposób nadwyżki produkcji rolnej, jakie były jeszcze kilka lat temu w UE, znajdują szybko zbyt.
– Nie tak dawno rolnicy w Europie chętnie pozbywali się zbóż, sprzedając je choćby w trakcie zakupów interwencyjnych organizowanych przez Komisję Europejską za cenę nieco ponad 100 euro. Dziś ta sama tona ziarna jest średnio dwa razy droższa – przypomina Adam Stępień, dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw.
Wyższe ceny skupu surowców rolnych wpłynęły na podwyżki cen artykułów spożywczych w sklepach. W ubiegłym roku Polacy wydali o ok. 4 mld zł więcej na żywność i napoje bezalkoholowe niż w 2009 roku – wynika z danych GUS. W tym roku będzie to najprawdopodobniej 6 mld zł (tak wynika z dynamiki cen). Problem drożyzny wystąpił na całym świecie, w lutym tego roku wskaźnik cen żywności Agendy Narodów Zjednoczonych FAO osiągnął rekordową wartość.
Trudne pytania
Drastyczny wzrost notowań surowców rolnych już trzy lata temu wzbudził dużo pytań. W raporcie przygotowanym wtedy na zlecenie Banku Światowego uznano, że biopaliwa wraz z niskimi zapasami surowców rolnych, zmianą zagospodarowania ziemi i barierami w handlu odpowiadają za 70 – 75 proc. wzrostu cen żywności. Pozostałą część przypisano drożejącej energii i zmianom kursów walut. Według Międzynarodowego Instytutu Badań nad Polityką Żywnościową (IFPRI) z Waszyngtonu biopaliwa odpowiadają za 30 proc. zwyżek. Ale w ostatnich latach dodatkowym czynnikiem była sytuacja na giełdach.