Najważniejszą część dyskusji zaplanowano na jutro, kiedy to w Doha pojawią się przywódcy Iranu i Algierii. To im – tak jak i Rosji - najbardziej zależy na tak ścisłej współpracy w ramach forum, by wzorem naftowego OPEC-u mogło koordynować produkcję gazu i wpływać na światowe jego ceny. Wydaje się jednak, że to mało realna koncepcja, bo w przeciwieństwie do rynku naftowego, dostawy gazu opierają się na kontraktach długoterminowych a nie spotowych. Ale współpraca krajów w ramach Forum, które skupia największych eksporterów - kraje posiadające niemal 70 proc. światowych zasobów gazu, może spowodować, że wysokie ceny utrzymają się. Dla eksporterów to zasadnicza kwestia, zwłaszcza w związku z sytuacją na rynku amerykańskim, gdzie w efekcie wydobycia z łupków gaz staniał (niemal o połowę) w ciągu trzech lat.
Według ekspertów to sygnał, że w ogóle na świecie ceny spadną, zwłaszcza gdy Amerykanie uruchomią eksport gazu skroplonego (LNG). Plany sprzedaży gazu skroplonego ma też Kanada. Katar, który jest w światowej czołówce sprzedawców LNG, już odczuł skutki łupkowej rewolucji w USA, bo stracił tamtejszych klientów. Dlatego wnioski z konferencji w Doha będą bardzo ważne, szczególnie te odnoszące się do cen.
Forum - choć zaplanowane znacznie wcześniej – odbywa się w szczególnym momencie – zaledwie w kilka dni po publikacji raportu o perspektywach światowego rynku surowcowego przez Międzynarodową Agencję Energetyczną. Agencja, której prognozy są traktowane jak wyznacznik globalnych trendów, wieści złota erę gazu. I argumentuje, że by sprostać wyzwaniu jakim jest ochrona klimatu i ograniczenie emisji dwutlenku węgla, musi wzrosnąć znaczenie (a więc i produkcja) gazu zwłaszcza skroplonego.
Nawet Rosja zaczęła doceniać LNG, bo przez te dostawy straciła wprawdzie niewielką (2 proc.) ale jednak część udziałów w dostawach do Europy i wynoszą one 27 proc. Zyskał Katar – z 4,8 proc. do 8 proc. Dlatego teraz osyjski minister ds. energii Sergiej Szmatko będzie w Doha przekonywał przywódców Kataru, by dali zielone światło swoim firmom do zaangażowania się we współpracę przy projekcie LNG na Jamale. – To jedna z najważniejszych kwestii w naszych bilateralnych stosunkach – mówił przed wyjazdem do Kataru.
Jeśli Rosjanie przekonają Katarczyków do współpracy, to będzie przełom we wzajemnych relacjach. Dotąd oba kraje konkurowały. Projekt LNG na Jamale ma ruszyć w 2014 roku.