Brytyjski rząd w tym miesiącu ogłosił redukcję taryf dla energii słonecznej o ponad połowę, tłumacząc swoje posunięcie ograniczonym budżetem. Wcześniej podobnie postąpiły Niemcy, ogłaszając nowe taryfy, obowiązujące od stycznia 2012 roku, niższe o 15 proc. od obecnych.
Brytyjscy producenci energii elektrycznej ze słońca mieli dotąd gwarantowaną cenę odbioru energii wynoszącą ponad 2,2 tys. zł za MWh. – Na warunki polskie to duże wsparcie, bo nasi producenci zielonej energii, niezależnie od źródła jej pochodzenia, dostają ok. 450 zł za MWh – mówi Michał Ćwil, dyrektor Polskiej?Izby Gospodarczej?Energetyki?Odnawialnej.
Obowiązkowe zakupy
Eksperci nie mają wątpliwości, że hojne wsparcie czystej energii będzie ograniczane, a cięcia dotkną nie tylko elektrowni słonecznych. Na taki krok zdecydowała się w tym roku Bułgaria. Od lipca wprowadziła niższe o 12 – 20 proc. taryfy za energię z farm wiatrowych na lądzie i o 13 – 31 proc. za energię z elektrowni słonecznych.
W skali globalnej na subsydiowanie energii z odnawialnych źródeł państwa wydały w ubiegłym roku 66 mld dol. – oblicza Międzynarodowa Agencja Energii. W Polsce w tym roku firmy energetyczne zapłacą ok. 3,5 mld zł za zielone certyfikaty, potwierdzające produkcję energii z odnawialnych źródeł. W naszym kraju wsparcie polega głównie na obowiązku zakupu zielonej energii, która w tym roku ma stanowić co najmniej 10,4 proc. rynku.
Większość krajów decyduje się na system gwarantowanych taryf dla energii z odnawialnych źródeł. Zielone certyfikaty ma oprócz Polski tylko?Rumunia, ale i ona wprowadziła zmiany do systemu pomocy: producenci energii z wiatru otrzymują do końca 2016 roku dwa certyfikaty za MWh, a od 2017 roku tylko jeden.