– Polska dowiodła już, że jest krajem odpornym na globalne ryzyko – mówi „Rz" James McGeown z firmy Maplecroft. Wspólnie z bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs przygotowała ona mapę światowego ryzyka, która ma pomóc inwestorom. – To efekt wysokich standardów zarządzania i odporności społeczeństwa.
W tegorocznym rankingu ryzyka politycznego, w którym umieszczono 178 krajów (im miejsce w rankingu niższe, tym ryzyko mniejsze), Polska znalazła się na wysokiej 148. pozycji. Jednakże we wszystkich krajach naszego regionu oprócz Węgier (139. pozycja) oceniono je jeszcze niżej. – To praktycznie nie ma znaczenia. Ważne jest to, że Polska zaliczana jest do grupy państw, w których ryzyko jest niskie – mówił James McGeown.
To może nam pomóc w pozyskiwaniu kolejnych firm zainteresowanych poszukiwaniem i eksploatacją gazu łupkowego, potencjalnie największym projektem inwestycyjnym w Polsce w najbliższych latach. Tym bardziej że sami autorzy raportu podkreślają duże prawdopodobieństwo wprowadzenia korzystnych regulacji dotyczących wydobycia tego surowca – niektóre z nich są oczekiwane jeszcze w 2012 r.
Z ujawnionego w kwietniu ubiegłego roku raportu amerykańskiej Agencji ds. Energii (EIA) wynika, że nasz kraj może mieć 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich. W efekcie Polska ma szanse stać się w pełni niezależnym krajem pod względem dostaw błękitnego paliwa, którego rocznie zużywamy ponad 14 mld m sześc. Co więcej, może zostać istotnym eksporterem gazu do innych państw europejskich.
Z inwestorskiego punktu widzenia eksploatacja polskich złóż gazu łupkowego jest jednak związana z ryzykiem. Polska jest krajem, na obszarze którego znajdują się unikalne rezerwaty roślin i zwierząt. W tej sytuacji eksploatacja gazu łupkowego w Polsce może stworzyć zagrożenie pogorszenia reputacji firm. Inwestorzy mogą również znaleźć się w sytuacji, w której będą działali niezgodnie z przepisami UE dotyczącymi eksploatacji złóż gazu. Jako kontrowersyjne postrzegana jest także ustawa sankcjonująca wykupywanie gruntów, na których firmy chcą dokonywać wierceń.