O wyjściu Łukoilu z Czech wiadomo było już miesiąc temu. Łukoil wycofał swoje paliwo z rurociągu, jako oficjalną przyczynę podając otwarcie nowego terminalu paliwowego w porcie pod Petersburgiem - Ust Ługa. Tam rosyjskie koncerny skierowały swoje paliwo, które wcześniej transportowane było rurociągiem Drużba.
Jak dowiedziały się Wiedomosti, Łukoil nie planuje dostaw do Czech aż do końca czerwca. Strony nie porozumiały się, co do ceny ropy z Rosji. Łukoil, dzięki nowemu portowi, może więc sprzedawać nadwyżki na cały świat, a nie tylko tam, gdzie docierają rurociągi Transnieft. Teraz z czeskiego rynku wycofał się też Rosnieft i Czesi znaleźli się pod ścianą.
Gazprom Nieft - trzeci dostawca - wcześniej ogłosił, że jest w stanie wypełnić na czeskim rynku lukę po Łukoil. Teraz podał, że może dostarczyć tylko 75 tys. ton.; a Czechy potrzebują miesięcznie minimum 350 tys. ton. Problemy już mają dwie krajowe rafinerie w Kralupach (moc przerobowa 3 mln t rocznie) i Litwinowie (5 mln t)
W kwietniu także Słowacja dostała mniej rosyjskiej ropy. Z 508 tys. ton, które zamówiła, Rosjanie dostarczyli tylko 310 tys. ton.