Jaki wpływ mają obecnie organizacje ekologiczne na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce?
Z moich obserwacji wynika, że jeszcze nie aktywowały się na tyle mocno, aby blokować tego typu inwestycje. Ryzyko związane z działaniami organizacji ekologicznych zmierzającymi do stosowania różnego rodzaju form oprotestowywania poszukiwań ropy i gazu jednak istnieje. Dotyczy zresztą wszelkiego rodzaju dużych inwestycji realizowanych w Polsce. W tym kontekście trzeba pamiętać, że organizacje ekologiczne, tak jak wszelkie zainteresowane podmioty, a nawet poszczególne osoby w myśl obowiązującego prawa, mogą domagać się wglądu w dokumentację urzędową dotyczącą każdej inwestycji mającej wpływ na środowisko. Mogą też zgłaszać swoje uwagi, a nawet oprotestowywać decyzje administracyjne, na podstawie których realizowane są poszczególne projekty.
Czy takie prawo posiadają też ekolodzy którzy są zarejestrowani poza Polską, nigdy u nas nie byli, a nawet nie mają jakiejkolwiek wiedzy na temat realizowanych projektów?
Ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, którą stworzono w związku z implementacją licznych przepisów unijnych, mocno zliberalizowała krąg podmiotów i osób, które mogą uzyskiwać informacje o środowisku. Obecnie ich katalog praktycznie jest nieograniczony, a wiec dotyczy również wspomnianych przypadków. Co więcej, każdy może na prawach strony występować w postępowaniu administracyjnym dotyczącym wydania tzw. decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach w ramach którego przeprowadzono tzw. ocenę oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Postępowanie to jest obowiązkowym etapem realizacji przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Udział ten nie jest uzależniony od etapu, na jakim znajduje się sprawa.
Dlaczego nie obserwujmy wzmożonej aktywności ekologów w zakresie gazu łupkowego, tak jak ma to często miejsce w innych krajach?