Zamieszanie wokół złoża Triebsa i Titowa wywołała decyzja Rosniedr (rządowa agenda ds. złóż surowcowych). Wycofała ona wcześniej przyznaną licencję dla spółki Basznieft plus dwóch koncernów. Jak podaje agencja Nowowsti, w najbliższym czasie licencja wróci do Basznieft. Przyznanie jej spółce dwóch firm zaskarżyli w sądzie mniejszościowi udziałowcy Basznieft. Nie chcą oni by Łukoil miał dostęp do złoża.

Złoża Trebsa i Titowa w nienieckim okręgu autonomicznym w Zachodniej Syberii od początku wystawienia przez państwo licencji na przetarg budziło ogromne zainteresowanie inwestorów, ze względu na wielkość zasobów ropy wysokiej jakości. Według rożnych ocen zalega w nich od 140 mln t do 200 mln t ropy. Czyli od 25 proc. do 40 proc. całego rocznego wydobycia Rosji. Dodatkowym atutem jest położenie — 163 km od magistrali rurociągowej. Poziom inwestycji w złoże oceniany jest na 5-6 mld dol..

Przetarg wygrała w 2010 r Basznieft należący do holdingu nowych technologii AFK Sistiema (90 tys. pracowników) oligarchy Władimira Jewtuszenkowa. Jednak koncern nie ma wystarczających środków, ani doświadczenia w pracach na tak wielkim złożu. Dlatego rok temu zawarł strategiczne porozumienie z Łukoilem Wagita Alekpierowa.

Zgodnie z warunkami licencji samodzielny przerób wydobytej ropy na wynieść co najmniej 42 proc., a minimum 15 proc. musi być sprzedane na rosyjskiej giełdzie surowcowej. Łukoil ma zarówno rafinerie, jak i od dawna handluje paliwami na giełdzie. Jest też jedynym rosyjskim koncernem paliwowym, który śmiało inwestuje za granicą m.in. w USA i Europie. Ma też rozwiniętą w okręgu nienieckim infranstrukturę transportową.

Wydobycie miało ruszyć w 2013 — 2014 r. Na początek 10 mln t rocznie. teraz nie wiadomo czy termin zostanie utrzymany.