Polska, jako jeden z ostatnich krajów Unii Europejskiej, zamierza od 1 stycznia uwolnić ceny gazu dla firm. Czy uda się dotrzymać tego terminu?
Prace nad „Programem Uwolnienia Gazu" przygotowanym przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wydają się być zaawansowane. 28 maja PGNiG organizuje warsztaty poświęcone właśnie temu programowi, podczas których wszystkie zainteresowane strony przedstawią swoje uwagi i opinie na jego temat. Sądzę, że będzie to dobra okazja do przyjęcia takich rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla całego rynku. Dodatkowo potrzebne są zmiany odpowiednich rozporządzeń ministra gospodarki, zmiana instrukcji operatorów sieci gazowych oraz przygotowanie zasad obrotu giełdowego gazem, jednak oceniam, że konkretnymi zapisami prawno–organizacyjnymi powinniśmy dysponować najpóźniej w trzecim kwartale. Ministerstwo Gospodarki, URE, a jak sądzę także PGNiG są zdeterminowane, aby od nowego roku częściowe uwolnienie cen gazu (tzn. dla firm) mogło stać się faktem.
Jak rozumiem URE jest zdeterminowane wprowadzić PUG?
PUG to program przygotowany przez PGNiG, który spółka realizuje dobrowolnie. Prezes URE nie posiada bowiem możliwości prawnych, aby nakazać PGNiG przeprowadzenie PUG czy podjęcia innych działań służących poprawie warunków konkurencji na rynku gazu. Projekt PUG powstał w związku z podjętymi przez Urząd Regulacji Energetyki pracami nad przygotowaniem „Mapy drogowej uwolnienia cen gazu ziemnego". Projektowana Mapa przewiduje, iż warunkiem uwolnienia cen gazu w Polsce dla odbiorców komercyjnych jest stworzenie wystarczająco płynnego rynku hurtowego. Dokument URE jest jednak szerszym opracowaniem, które nie wyklucza, że niezależnie od PUG mogą powstać i być realizowane inne działania.
Jakie?