W Unii Europejskiej zaostrza się walka między zwolennikami i przeciwnikami eksploatacji złóż łupkowych. Orężem są raporty i rezolucje publikowane przez różne instytucje unijne. Od treści dokumentów będzie zależeć, czy kwestia technologii stosowanej do wydobywania gazu i ropy z łupków stanie się przedmiotem ścisłych regulacji przygotowanych przez Komisję Europejską. Zwolennikami takiego rozwiązania są przeciwnicy łupków.
Dziś Komisja Gospodarki Parlamentu Europejskiego będzie głosować nad raportem w sprawie eksploatacji złóż gazu niekonwencjonalnego.
– Dokument uznaje, że gaz z łupków może być szansą dla gospodarki UE?oraz nadzieją na zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych – mówi Konrad Szymański, europoseł PiS.
Natychmiast jednak dodaje, że kształt dokumentu został znacznie osłabiony w czasie prac komisji. Deputowani z krajów, które wprowadziły moratoria na wydobywanie gazu z łupków, znacznie osłabili brzmienie dokumentu – pozbawili go jednoznaczności. – Dokument choć przychylny wydobywaniu gazu, to jednak pozostawia wiele furtek do wprowadzenia zastrzeżeń, na przykład na poziomie prac Komisji Europejskiej – dodaje Szymański.
Znacznie bardziej gorąca będzie dyskusja w środę, gdy nad raportem eurodeputowanego z PO?Bogusława Sonika o oddziaływaniu na środowisko wydobywania gazu łupkowego będzie głosowała Komisja Środowiska PE. „Rz" poznała go jeszcze przed dyskusją w PE. To właśnie opór przed ekologicznymi skutkami technologii wydobywania gazu łupkowego najsilniej napędza przeciwników tego paliwa.