Wicepremier Arkadij Dworkowicz podpisał dyrektywę nakazujacą przekazanie do budżetu 50 mld rubli (1,61 mld dol.) z dywidendy należnej Rosneftegaz - państwowemu właścicielowi 75,2 proc. akcji Rosneft.
Wiele razy krytykowana przez specjalistów spółka Rosneftegaz, to nic nie produkująca święta krowa, która jedynie zarządza najcenniejszymi aktywami (ma też 10,7 proc. Gazpromu).
Od powstania na początku trzeciego tysiąclecia, tylko raz - w 2008 r zapłaciła do budżetu wziętą od firm dywidendę. Na rachunkach ma już 132 mld rubli (4,3 mld dol.), jak podaje agencja Nowosti.
Teraz rząd Miedwiediewa chce się do tych pieniędzy dobrać. Pieniądze z dywidend Rosneft mają być wykorzystane na rozwój Dalekiego Wschodu i Syberii.
Polityczny przeciwnik Dworkowicza i twórca Rosneftegaz - były wicepremier Igor Sieczin (obecnie prezes Rosneft) chce wyposażyć Rosneftegaz super kompetencje, umożliwiające gromadzenie w tej jednej firmie innych aktywów sektora energetycznego.