Spółce, którą kieruje Johannes Teyssen, pomoże to zredukować zadłużenie i sfinansować ekspansję na rynkach wschodzących, głównie w Brazylii i Turcji. Na koniec 2008 r. zadłużenie E.ON wynosiło 30 miliardów euro, a obecnie jest o połowę mniejsze.
Dzisiaj E.ON potwierdził prognozę przedstawioną w styczniu, że w tym roku jego EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) wyniesie 9,2 -9,8 miliarda euro wobec 10,9 mld euro w minionym roku.
Teyssen poinformował, że E.ON może zamknąć nierentowne elektrownie gazowe w Niemczech, jeśli nie otrzyma wsparcia politycznego.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze w tym miesiącu może zamknąć elektrownię gazową, którą wybudował trzy lata temu kosztem 400 milionów euro. Niestety, produkując energię elektryczną, zakład ten wypala też gotówkę.
Instalacja Irsching-5 usytuowana jest w Bawarii. W ubiegłym roku pracowała ona zaledwie jedną czwartą przewidzianego czasu, gdyż taniejąca energia sprawiła, że wykorzystywanie gazu naturalnego stało się nieopłacalne. Popyt na prąd spada, ponieważ europejska gospodarka jest słaba, a z gazem skutecznie konkuruje tańszy węgiel. Na niekorzyść gazu działają też wymogi dotyczące korzystania z odnawialnych źródeł energii oraz spadające ceny pozwoleń na emisję dwutlenku węgla.