Spółki krytykują nowe podatki od wydobycia ropy i gazu

Resort finansów może spowodować, że eksploatacja ropy i gazu stanie się nieopłacalna.

Publikacja: 15.04.2013 00:28

Spółki krytykują nowe podatki od wydobycia ropy i gazu

Foto: Bloomberg

Eksperci i przedstawiciele krajowych firm poszukiwawczo-wydobywczych nie zostawiają suchej nitki na propozycjach nowych przepisów. – Branża około dwóch lat czekała na nowe regulacje i podatki dotyczące jej funkcjonowania, które wspólnie miały opracować resorty środowiska i finansów. Nie dość, że oba ministerstwa przygotowały odrębne projekty, to są one niespójne, a w niektórych miejscach nawet sprzeczne – mówi Grzegorz Kuś, ekspert PwC.

Jego zdaniem krytycznie należy ocenić m.in. to, że nowe przepisy w założeniu zostały przygotowane dla złóż niekonwencjonalnych. Tym samym w wielu miejscach zapomniano o już obecnie eksploatowanych złożach konwencjonalnych. Nie uwzględniono też specyficznych warunków, jakie towarzyszą wydobyciu realizowanemu na morzu. – W wyniku wprowadzonych zmian system podatkowy zostanie niesamowicie skomplikowany, w szczególności ze względu na współzależności pomiędzy poszczególnymi podatkami. Firmy poszukiwawczo-wydobywcze będą objęte aż siedmioma rodzajami podatków i parapodatków – zauważa Kuś.

Analizy przygotowane przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo mówią, że od 2016 r. średni poziom obciążeń fiskalnych spółki może wzrosnąć z tego tytułu o ponad 1,2 mld zł rocznie w stosunku do danin już płaconych. To dużo, zważywszy że w 2012 r. grupa zanotowała 2,23 mld zł zysku netto. – W konsekwencji, dodatkowe obciążenia podatkowe obniżyłyby zysk netto grupy PGNiG o ponad 50 proc., a wynik operacyjny segmentu poszukiwań i wydobycia o blisko 90 proc. – informuje spółka.

Dotychczasowe deklaracje rządu mówiły, że obciążenia fiskalne (tzw. government take) dla nowych projektów wydobywczych dotyczących ropy i gazu z łupków wyniesie około 40 proc. Dziś nie ma już wątpliwości, że będą dużo wyższe, jeśli zostaną wprowadzone nowe regulacje. Według PGNiG poziom obciążeń kształtuje się powyżej 60 proc., uwzględniając wartość pieniądza w czasie. Jeśli jednak do tego dodać obciążenia przewidziane w nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, to government take dla nowych projektów rośnie powyżej 90 proc.

Jeszcze bardziej szokujące mogą być wyliczenia przedstawione przez Piotra Szpakowskiego, dyrektora biura zarządzania ryzykiem regulacyjnym PKN Orlen. – Dla projektów poszukiwania i wydobycia węglowodorów ze złóż niekonwencjonalnych poziom obciążeń może wynieść od 60 proc. do nawet 130 proc. – twierdzi.

Nowe podatki będą prowadzić do wzrostu cen surowców. – Wstępne szacunki wskazują, że średnia cena gazu dla odbiorców końcowych może wzrosnąć nawet o kilkanaście procent – uważa Dorota Włoch, wiceprezes KGHM. Podobne wyliczenia ma PGNiG. Spółka twierdzi, że dodatkowe obciążenia będą przenoszone na klientów końcowych. Z wyliczeń PGNiG wynika, że w latach 2015–2030 może to być łączna kwota blisko 20 mld zł.

– Skutkiem wprowadzenia bardzo wysokich obciążeń fiskalnych dla gazu konwencjonalnego będzie obniżenie wydobycia ze złóż krajowych oraz wzrost wolumenu z importu – informuje PGNiG. To kolejny czynnik cenotwórczy, gdyż gaz sprowadzany z zagranicy jest droższy od krajowego. PGNiG uważa, że istotna część eksploatowanych obecnie złóż przestanie być opłacalna.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.furman@rp.pl

Mało odwiertów

Z ostatnich danych resortu środowiska wynika, że dotychczas wykonano w Polsce 42 odwierty poszukiwawcze dotyczące gazu ze skał łupkowych, a dwa są w trakcie realizacji. Zdecydowanie mniej było tzw. zabiegów szczelinowania hydraulicznego, które pozwalają bliżej określić, ile gazu da się wydobyć. W efekcie do dziś nie mamy szczegółowych informacji o zasobach możliwych do pozyskania. Z ubiegłorocznych szacunków Państwowego Instytutu Geologicznego wynika, że gazu z łupków może być w granicach 346–768 mln m sześc. Aby ponad 20 firm, które mają dziś koncesje na poszukiwania tego typu złóż, chciało zintensyfikować swoje inwestycje, a Polska mogła pozyskać więcej surowca, muszą otrzymać odpowiednie warunki do prowadzenia działalności. Stosunkowo mała aktywności firm poszukiwawczych, poza oczekiwaniem na nowe regulacje, wynika głównie z barier biurokratycznych pojawiających się przy pozyskiwaniu różnych pozwoleń.

Eksperci i przedstawiciele krajowych firm poszukiwawczo-wydobywczych nie zostawiają suchej nitki na propozycjach nowych przepisów. – Branża około dwóch lat czekała na nowe regulacje i podatki dotyczące jej funkcjonowania, które wspólnie miały opracować resorty środowiska i finansów. Nie dość, że oba ministerstwa przygotowały odrębne projekty, to są one niespójne, a w niektórych miejscach nawet sprzeczne – mówi Grzegorz Kuś, ekspert PwC.

Jego zdaniem krytycznie należy ocenić m.in. to, że nowe przepisy w założeniu zostały przygotowane dla złóż niekonwencjonalnych. Tym samym w wielu miejscach zapomniano o już obecnie eksploatowanych złożach konwencjonalnych. Nie uwzględniono też specyficznych warunków, jakie towarzyszą wydobyciu realizowanemu na morzu. – W wyniku wprowadzonych zmian system podatkowy zostanie niesamowicie skomplikowany, w szczególności ze względu na współzależności pomiędzy poszczególnymi podatkami. Firmy poszukiwawczo-wydobywcze będą objęte aż siedmioma rodzajami podatków i parapodatków – zauważa Kuś.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie