Rz: Nie przeraża pana pogoda tej wiosny? Powodzie w Europie, śnieg w miejscach, gdzie go nigdy nie było, a sezon huraganów na półkuli zachodniej zaczął się wyjątkowo wcześnie. Czy temu wszystkiemu jesteśmy winni my sami?
Fatih Birol:
Niestety, rzeczywiście tak jest. Gwałtowne i ekstremalne zmiany temperatury to anomalie klimatyczne, które dzisiaj towarzyszą nam w codziennym życiu. Podobnie jak powodzie, tropikalne cyklony, śnieżne nawałnice. Na to także będziemy skazani w przyszłości. Jednak są i dobre wiadomości, bo dwaj najwięksi truciciele na świecie – Stany Zjednoczone i Chiny – znacznie ograniczyły emisje, które w obydwu tych krajach zwiększyły się tylko o 3,8 proc. Było to najmniej od dziesięciu lat. Wyraźnie widzimy, że w USA wzrasta efektywność wykorzystania energii, a z drugiej strony coraz popularniejsze jest korzystanie z odnawialnych źródeł energii, w tym budowa elektrowni wodnych na dużą skalę.
W przypadku USA jest to chyba dziwne. Bo kraj ten zbliża się do samowystarczalności, jeśli chodzi o zaopatrzenie w surowce energetyczne, a to dzięki wydobyciu gazu i ropy z łupków. Tymczasem przecież takie pozyskanie surowców jest uważane za bardzo szkodliwe dla środowiska.
Wynika to przede wszystkim z odejścia od rabunkowego dla środowiska sposobu wydobycia węgla i przestawienia się na gaz w produkcji energii. W Stanach Zjednoczonych głównym winowajcą w zanieczyszczaniu środowiska był właśnie węgiel.