Będzie coraz cieplej - mówi dr Fatih Birol

- Świat musi inwestować już teraz, żeby nie wydać jeszcze więcej w przyszłości – mówi dr Fatih Birol, główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej.

Publikacja: 11.06.2013 00:36

Będzie coraz cieplej - mówi dr Fatih Birol

Foto: Bloomberg

Rz: Nie przeraża pana pogoda tej wiosny? Powodzie w Europie, śnieg w miejscach, gdzie go nigdy nie było, a sezon huraganów na półkuli zachodniej zaczął się wyjątkowo wcześnie. Czy temu wszystkiemu jesteśmy winni my sami?

Fatih Birol:

Niestety, rzeczywiście tak jest.  Gwałtowne  i ekstremalne  zmiany temperatury to    anomalie klimatyczne, które dzisiaj towarzyszą nam w codziennym życiu. Podobnie jak powodzie, tropikalne cyklony,  śnieżne nawałnice. Na to także będziemy skazani w przyszłości. Jednak są i dobre wiadomości, bo dwaj najwięksi truciciele na świecie – Stany Zjednoczone i Chiny – znacznie ograniczyły emisje, które w obydwu tych krajach  zwiększyły  się tylko o 3,8 proc.  Było to najmniej od dziesięciu lat. Wyraźnie widzimy, że w USA wzrasta efektywność wykorzystania energii,  a z drugiej strony coraz popularniejsze jest  korzystanie z odnawialnych źródeł energii, w tym    budowa elektrowni wodnych na dużą skalę.

W przypadku USA jest to chyba dziwne. Bo kraj ten zbliża się do samowystarczalności, jeśli chodzi o zaopatrzenie w surowce energetyczne, a to dzięki wydobyciu gazu i ropy z łupków. Tymczasem  przecież takie pozyskanie surowców jest uważane za bardzo szkodliwe dla środowiska.

Wynika to przede wszystkim z odejścia od rabunkowego dla środowiska sposobu wydobycia węgla i przestawienia się na gaz w produkcji energii. W Stanach Zjednoczonych  głównym winowajcą  w zanieczyszczaniu środowiska był właśnie węgiel.

Co w takim razie powinny zrobić takie kraje jak Polska, które nadal do produkcji energii w dużej mierze wykorzystują węgiel kamienny, a z drugiej strony energicznie szukają gazu łupkowego?

Dla Polski mamy cztery rekomendacje. Po pierwsze, doprowadzić do zwiększenia efektywności wykorzystania energii, jak chociażby narzucając rygorystyczne parametry dla artykułów gospodarstwa domowego. Po drugie, trzeba wreszcie zdecydować się na zamknięcie niewydajnych, przestarzałych kopalni węgla. Ale powtarzam: tylko tych, które są naprawdę nieefektywne. Po trzecie Polska powinna zdecydować się na budowę elektrowni nuklearnych w bliskiej przyszłości, co znacząco zmniejszyłoby emisję. I po czwarte – jeśli w międzyczasie okaże się, że można wydobywać gaz łupkowy na skalę przemysłową, to znacząco zmniejszy wykorzystanie węgla, czyli doszłoby do powtórki tego, co mamy dzisiaj w USA. To są nasze rekomendacje dla polskiego rządu.

Jakiej reakcji spodziewa się pan na raport MAE?

Kraje członkowskie MAE już ten raport otrzymały. I mają świadomość, że większa efektywność wykorzystania energii to także zwiększenie mocy przemysłu. Czyli na inwestycje związane z wprowadzaniem nowych norm trzeba patrzeć jako na zwiększające konkurencyjność. A tego chce każdy rząd.

Jakie kraje dzisiaj są największymi „trucicielami" w Europie?

Oczywiście to największe kraje mają na sumieniu największe zanieczyszczenie środowiska. Czyli na czele listy są Niemcy. Ale dobra wiadomość jest taka, że dzisiaj odnotowujemy najniższy od lat wzrost wykorzystania węgla w europejskiej energetyce, także w Niemczech.

Tyle że sektor energetyczny może powiedzieć na rekomendacje MAE: to nie jest możliwe. Nie mamy takich pieniędzy. Nie stać nas na to. Nie obawia się pan takiej reakcji?

Po pierwsze sam sektor energetyczny także odczuwa zmiany klimatu. Podczas gwałtownych anomalii pogodowych infrastruktura energetyczna zawsze ucierpi. To poważne zagrożenie zarówno dla samych elektrowni,  jak i dla linii przesyłowych. Inne niekorzystne czynniki to zmieniający się popyt na zapotrzebowanie mocy przy gwałtownych spadkach bądź wzrostach temperatury. Podnoszący się poziom mórz stanowi zagrożenie dla postawionej na wybrzeżach infrastruktury bądź platform wydobywających ropę i gaz. To wszystko dla sektora energetycznego jest bardzo kosztowne. A dodajmy do tego jeszcze koszty pośrednie, czyli straty, jakie ponoszą inne branże z powodu przerw w dostawach energii. Dlatego już teraz, bez zbędnej zwłoki, rządy i firmy powinny dobrze skalkulować ryzyko,  jakie poniosą, jeśli nie przyspieszą niezbędnych zmian.

Jakie są więc koszty niezbędnych inwestycji, które będą w stanie opóźnić bądź spowolnić dalsze ocieplanie klimatu?

Powiem inaczej: jeśli teraz nie zrobimy nic, aby wyhamować proces ocieplenia klimatu, to bez zmian w inwestycyjnych scenariuszach wydamy 1,5 biliona dolarów. Nie wspominam tutaj   o kosztach, jakie zostaną poniesione w związku z niekontrolowanymi zmianami w atmosferze.  A po roku 2020 trzeba będzie wydać na dodatkowe inwestycje 5 bln dolarów, aby sytuacja się unormowała. W związku z tym jakiekolwiek opóźnienia drastycznie zwiększają koszty dla całego sektora energetycznego i zwiększają ryzyko, że jego infrastruktura zużyje się znacznie wcześniej, niż było to zakładane. Jednocześnie wiadomo, że największy wzrost zapotrzebowania na energię będzie pochodził z krajów szybko rozwijających się. Dobrze byłoby, gdyby już teraz pomyślały one, co zrobić, aby pochodziła ona z jak najbardziej czystych źródeł.

CV

Fatih Birol urodził się w Ankarze, ukończył Politechnikę Stambulską ze stopniem doktora, a potem studiował ekonomię energii na Uniwersytecie Technicznym w Wiedniu. Pracował sześć lat w OPEC, a od 1995 r. jest głównym ekonomistą i dyrektorem Departamentu Globalnej Ekonomii Energetycznej w MAE.

Rz: Nie przeraża pana pogoda tej wiosny? Powodzie w Europie, śnieg w miejscach, gdzie go nigdy nie było, a sezon huraganów na półkuli zachodniej zaczął się wyjątkowo wcześnie. Czy temu wszystkiemu jesteśmy winni my sami?

Fatih Birol:

Pozostało 95% artykułu
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce