Oto jest armia Gazpromu

Rosyjska Duma zgodziła się, by Gazprom i Transneft utworzyły własne armie ochroniarzy wyposażonych w ostrą broń

Publikacja: 15.06.2013 13:09

Zdaniem ekspertów z CPR, Rosja traci rocznie wskutek kradzieży na całym terytorium ok. 500 tys. ton

Zdaniem ekspertów z CPR, Rosja traci rocznie wskutek kradzieży na całym terytorium ok. 500 tys. ton ropy

Foto: Bloomberg

Do powstania prywatnych armii przy koncernach potrzebna była specjalna ustawa, którą uchwalił parlament. Prawo zezwala koncernom na tworzenie oddziałów, które będą chronić rurociągi oraz obiekty przemysłowe Gazpromu i Transneft. Koszty utrzymania armii poniosą koncerny.

Władimir Putin już w 2007 r. dał ograniczoną zgodę, by koncerny mogły chronić swoje obiekty przed zorganizowanymi bandami, trudniącymi się kradzieżami paliw oraz sprzętu. Na ogromnym terytorium Rosji obiekty gazowe i paliwowe często znajdują się w bezludnym, trudno dostępnym terenie, co ułatwia działania złodziejom.

Rosja wydobywa najwięcej na świecie (514 mln t w ub. roku). Jednak nie cała ropa dociera do miejsca przeznaczenia. Od 2008 r, gdy światowe ceny ropy gwałtownie wzrosły, kradzieże w Rosji również się nasiliły. Prym wiodą regiony kaukaskie.

W 2010 r w Dagestanie koncern przesyłowy Transneft musiał powołać nową służbę ochrony, zorganizowaną na zasadach wojskowych (ochroniarze dostali ostrą broń), bowiem dotychczasowa nie radziła sobie z bandami napadającymi na rurociągi. Kradły one paliwo poprzez robienie tzw. wcięć w rury.

W 2011 roku sytuacja jeszcze się pogorszyła. Jak podało w specjalnym raporcie Centrum Problemów Regionalnych (CPR) - w czerwcu na terytorium Dagestanu skradziono z rurociągów Transneft 4,5 tys. ton, w lipcu - 13,6 tys. ton a w sierpniu 10,2 tys., ton. Na terenie tej jednej z najbiedniejszych rosyjskich republik funkcjonuje ok. 40 mini rafinerii. Co ciekawe część z nich pracuje oficjalnie i nawet płaci podatki. Nikt nie pyta, skąd pochodzi surowiec do przerobu.

Ropę kradnie się także na Syberii (przoduje obwód irkucki) oraz w części europejskiej (obwody leningradzki i saratowski). Zdaniem ekspertów z CPR, Rosja traci rocznie wskutek kradzieży na całym terytorium ok. 500 tys. ton. Specjaliści centrum oceniają roczne straty z tytułu kradzieży ropy na 78-130 mln dol..

Podobne kłopoty ma Gazprom neft a także sam Gazprom. Wprawdzie nie ponosi strat z powodu kradzieży gazu (to jest technicznie niewykonalne), ale złodziei kuszą drogie urządzenia oraz metalowe elementy konstrukcji gazowych.

Nie wiadomo jak liczne armie ochroniarzy mają oba koncerny. Na pewno są to tysiące ludzi wyposażonych w kałasznikowy, pistolety oraz wojskowe środki łączności.

Do powstania prywatnych armii przy koncernach potrzebna była specjalna ustawa, którą uchwalił parlament. Prawo zezwala koncernom na tworzenie oddziałów, które będą chronić rurociągi oraz obiekty przemysłowe Gazpromu i Transneft. Koszty utrzymania armii poniosą koncerny.

Władimir Putin już w 2007 r. dał ograniczoną zgodę, by koncerny mogły chronić swoje obiekty przed zorganizowanymi bandami, trudniącymi się kradzieżami paliw oraz sprzętu. Na ogromnym terytorium Rosji obiekty gazowe i paliwowe często znajdują się w bezludnym, trudno dostępnym terenie, co ułatwia działania złodziejom.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie