Jeśli zaplanowane na ten rok inwestycje zostaną zrealizowane, Polska od przyszłego roku może zaspokajać w całości swoje zapotrzebowanie na gaz ziemny z innych kierunków niż realizowanego przez terytorium Białorusi i Ukrainy. Z prognoz Gaz-Systemu wynika, że do tego czasu nasze możliwości importowe wzrosną do 23 mld m sześc. rocznie, czyli o 54,4 proc.
11,5 mld zł wyda Gaz-System na budowę krajowych gazociągów przesyłowych w latach 2011-18.
To bardzo dużo zarówno w porównaniu z rocznym zużyciem błękitnego paliwa w Polsce, które wynosi około 15 mld m sześc., jak i szacowanego na 2015 r. importu na poziomie 12,8 mld m sześc. Jan Chadam, prezes Gaz-Systemu, twierdzi, że zrealizowane w ostatnich latach inwestycje już spowodowały, że jesteśmy w stanie około 45 proc. importu zaspokajać z alternatywnych kierunków.
Nowe gazociągi
Coraz większa dywersyfikacja dostaw stanie się możliwa m.in. dzięki budowie instalacji służących do fizycznego przesyłania surowca gazociągiem jamalskim z Zachodu, a nie jak dotychczas, tylko z Rosji. – W sytuacji całkowitego wstrzymania dostaw z kierunku wschodniego, także przez Białoruś, od 1 kwietnia 2014 r. możemy fizycznie transportować gaz z Niemiec do Polski w ilości ponad 5,3 mld m sześc., co daje w sumie z innymi połączeniami (z Niemcami i Czechami) prawie 7,5 mld m sześc. – mówi Chadam. Przypomina, że 4 lata temu mogliśmy importować około 1 mld m sześc. gazu przez jedyne w tym czasie połączenie w Lasowie.
Jego zdaniem dla pełnego bezpieczeństwa i dalszej budowy konkurencyjnego rynku potrzebujemy dalszych inwestycji. – W szczególności zakończenia terminalu do odbioru LNG i wybudowania wydajnych połączeń z Czechami i Słowacją w ramach korytarza Północ–Południe – uważa Chadam.