Stan nadzwyczajny w energetyce

Rada Najwyższa, pomimo ogromnego oporu branży, uchwaliła prawo pozwalające wprowadzić stan wyjątkowy w energetyce kraju. Rząd będzie wtedy ręcznie sterować sektorem.

Publikacja: 08.07.2014 15:04

Stan nadzwyczajny w energetyce

Foto: Bloomberg

Nowe przepisy przeszły wprawdzie w pierwszym czytaniu, ale za to przy trzeciej próbie. Wcześniej do głosowań nie dopuszczał ukraińskie grupy przemysłowe branży wydobywczo-paliwowo-energetycznej.

Nowe prawo prawo daje ministrowi energetyki możliwość przejścia na ręczne sterowanie sektorem, co oznacza m.in. wprowadzenie obowiązku niższych dostaw gazu i prądu dla przemysłu. Może on także nakazać sprzedaż gazu niezależnym producentom oraz wykorzystywać w kraju rosyjski gaz przesyłany tranzytem przez Ukrainę. Premier Arsenij Jaceniuk ma nadzieję, że dzięki temu Ukraina da sobie radę bez zakupów gazu w Rosji w najbliższym sezonie grzewczym. Na razie rząd wystąpił do obywateli z apelem o oszczędzanie gazu. Naftogaz zapowiedział natomiast, że prywatne firmy wydobywcze na Ukrainie będą musiały obowiązkowo 50 proc. wydobytego gazu umieszczać w podziemnych magazynach.

- Pozostanie on własnością firmy wydobywczej, ale do końca roku musi pozostać w magazynie. Po nowym roku firmy dostaną prawo zabrania swojego gazu ze zbiorników - wyjaśnił prezes Naftogazu Andrij Koboliew. Dodał, że pozwoli to poprawić sytuację finansową koncernu. Taryfy na przechowanie gazu zostały bowiem podniesione 2,5 raza.

Prezes Aleksiej Miller podał dziś, że Kijów nie zapłacił 838 mln dol. za 1,7 mld m

3

gazu kupionego w pierwszej połowie czerwca.

- Tym samym dług bieżący urósł do gigantycznej kwoty 5,296 mld dol. Nie dostaliśmy zapłaty za 11,535 mld m

3

dostarczonego gazu. To ogromna wielkość, porównywalna do rocznych dostaw gazu do Polski. Niechęć Ukrainy do płacenia za rosyjski gaz jest już chroniczna i pokazuje, że nasza decyzja o przejściu na system przedpłat była jedynie słuszna - cytuje agencja Prime.

Kijów podliczył, że uruchomienie przesyłu w kierunku odwrotnym (rewers) przez Węgry, Polskę, Rumunię i Słowację pozwoli rocznie kupować do 30 mld m3 gazu po cenie niższej niż w Gazpromie. Władimir Putin nazwał ostatnio dostawy z kierunku odwrotnego „fizycznie niemożliwymi".

Nowe przepisy przeszły wprawdzie w pierwszym czytaniu, ale za to przy trzeciej próbie. Wcześniej do głosowań nie dopuszczał ukraińskie grupy przemysłowe branży wydobywczo-paliwowo-energetycznej.

Nowe prawo prawo daje ministrowi energetyki możliwość przejścia na ręczne sterowanie sektorem, co oznacza m.in. wprowadzenie obowiązku niższych dostaw gazu i prądu dla przemysłu. Może on także nakazać sprzedaż gazu niezależnym producentom oraz wykorzystywać w kraju rosyjski gaz przesyłany tranzytem przez Ukrainę. Premier Arsenij Jaceniuk ma nadzieję, że dzięki temu Ukraina da sobie radę bez zakupów gazu w Rosji w najbliższym sezonie grzewczym. Na razie rząd wystąpił do obywateli z apelem o oszczędzanie gazu. Naftogaz zapowiedział natomiast, że prywatne firmy wydobywcze na Ukrainie będą musiały obowiązkowo 50 proc. wydobytego gazu umieszczać w podziemnych magazynach.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie