Turcja kupuje gaz w Rosji od 1997 r, kiedy oba kraje podpisały umowę. Był to wtedy największy kontrakt Gazpromu. Rosjanie zobowiązali się przez 25 lat dostarczyć tureckiemu Botas 365 mld m3 Gazociągiem Niebieskim (16 mld m3) i Trasbałkańskim (16 mld m3). Zgodnie z warunkami cena i wielkość rocznych dostaw jest uzgadniania każdego roku.
Strony mogę zerwać umowę, a wszelkie spory rozstrzygane są w arbitrażu międzynarodowym w Sztokholmie. Dotąd współpraca układała się w miarę płynnie. trzy lata temu Botas zrezygnował z zakupów ok. 6 mld m3 gazu, ale na to miejsce weszły prywatni tureccy odbiorcy.
W 2014 r Turcja kupiła w Rosji 27,33 mld m3 co stanowiło 18 proc. eksportu rosyjskiego gazu. Jeżeli wziąć pod uwagę, że średnia cena wynosiła 280-300 dol./1000 m3, to Turcy zostawili w Rosji 9,2 mld dol.
- Całkowicie zaprzestać importu gazu z Rosji Ankara nie może - uważa Michaił Krutichin z Rusenergy dla gazety RBK - Moskwa zabezpiecza połowę dostaw potrzebnego Turcji gazu. Resztę kupuje w Iranie (8,9 mld m3), Azerbejdżanie (5,3 mld m3) oraz w formie LNG w Nigerii i Algierii, jest to jednak droższe paliwo od rurociągowego.
Do 2020 r tureckie zapotrzebowanie wzroście do 63 mld m3. Inni dostawcy już widzą w tym swoje szanse. Iran zaproponował swój gaz (kraj ma największe zasoby na świecie), krajom Europy. Transport mógłby się odbywać przez Turcję. Sprawą już zainteresowały się te firmy, które rozmawiały o tym z Iranem do wprowadzenia sankcji. Teraz firmy Nabucco i Swiss EGL zamierzają wznowić negocjacje.