Do tej pory zgłosiło się ok. 5,5 tys. osób. To nadal niewiele, zważywszy na to, że uprawnionych do zmiany sprzedawcy energii jest 15 mln konsumentów – tłumaczy Szymon Głuch z Federacji Konsumentów.
Dlatego akcja zostanie przedłużona, prawdopodobnie do końca marca (miała się skończyć 27 stycznia). To oznacza, że także o dwa miesiące (w stosunku do wyznaczonego wstępnie 16 kwietnia) wydłuży się termin na składanie deklaracji osób, które faktycznie zdecydują się na przeniesienie rachunku za prąd do innej spółki obrotu.
Jednocześnie partner technologiczny FK – firma Pricewise, która przeprowadzi aukcje, negocjuje warunki umów ze sprzedawcami. – Nie mamy jeszcze podpisanych umów. Natomiast zainteresowanych udziałem w aukcji jest 18 podmiotów – twierdzi Głuch.
W tej grupie są zarówno niezależne firmy handlujące energią, jak i duże koncerny energetyczne, pełniące funkcję sprzedawców z urzędu.
– W aukcji decydować będzie tylko cena energii. Z naszych szacunków wynika, że roczne oszczędności mogłyby oscylować co najmniej wokół 2–3 groszy za 1 kWh przy obecnej liczbie osób (cały rachunek za prąd można by zredukować o ponad 5 proc.). Taka obniżka poniżej ceny urzędowo regulowanej dawałaby nadal firmom szansę na zarobek – uważa Głuch. I zaznacza, że im więcej osób dołączy do akcji, tym łatwiej będzie obniżyć cenę sprzedawcom.