Gotowe są dwa projektu dyrektyw Komisji Europejskiej (KE), które staną się bazą do powołania unii energetycznej w UE. Pierwszy poświęcony jest mechanizmowi wymiany informacji o przygotowywanych i zawartych międzypaństwowych porozumieniach w sferze energii. Drugi zawiera istotne poprawki do dyrektywy o bezpieczeństwie gazowych dostaw z 2010 r. Była to odpowiedź na rosyjsko-ukraiński konflikt gazowy z początku 2009 r.
Jak dowiedziała się gazeta „Kommiersant", pierwszy dokument stanowi, że żaden członek Unii nie może podpisać międzypaństwowej umowy energetycznej bez uzyskania zgody KE. Kraje powiadamiają KE o początku rozmów z dostawcami i informują o postępie negocjacji. KE przysyła na negocjacje swojego obserwatora. Jego rolą jest dbanie, by zapisy porozumienia były zgodne z unijnym prawem. Może on więc dawać rady stronom, jak negocjować, by prawa nie naruszyć. Końcowe porozumienie musi zostać zaakceptowane przez Brukselę przed podpisaniem i ratyfikacją. Wtedy stanie się prawomocne.