Dochody Rosji z eksportu ropy naftowej spadają z miesiąca na miesiąc

O jedną trzecią spadły w ciągu dwóch miesięcy tego roku rosyjskie dochody z eksportu ropy naftowej.

Aktualizacja: 31.03.2016 06:49 Publikacja: 30.03.2016 21:00

Foto: Bloomberg

Dane o wpływach budżetowych w tym z eksportu rosyjskiej ropy w okresie styczeń–luty opublikowała Izba Obrachunkowa Federacji. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2016 r. do budżetu Rosji wpłynęło 1,84 bln rubli, z czego 37,3 proc. stanowiły pieniądze za sprzedaż ropy za granicę. Jeszcze rok temu wpływy z eksportu ropy stanowiły 45,9 proc. dochodów budżetu Rosji.

Tym samym dochody z eksportu ropy spadły o 31,7 proc., do 687,7 mld rubli (ok. 10,1 mld dol.). Cena, za jaką baryłkę swojej marki Urals sprzedali Rosjanie, wyniosła blisko 29,5 dolara. Jest to o 20 dol. mniej aniżeli średnia prognozowana cena rosyjskiej ropy na ten rok.

Sytuacji rosyjskiej kasy nie poprawił fakt zwiększenia od stycznia stawek podatkowych na ropę i gazowy kondensat. Dało to wzrost wpływów z podatku od wydobycia surowców o ok. 20 proc., ale nie zniwelowało strat spowodowanych niską ceną surowca na świecie.

Rosyjskie koncerny paliwowe, by nie generować strat, starają się wycofywać z rynków, na których zarabiają najmniej (lub już wręcz tracą). Wicepremier Arkadij Dworkowicz odpowiedzialny w rządzie za sektor energetyczny zapowiedział, że co najmniej dwie rosyjskie firmy nie wznowią dostaw surowca na Białoruś. Kraj ten kupuje rosyjskie produkty naftowe i ropę po najniższej cenie. Chodzi na razie o Gazpromnieft i Tatnieft.

– Według mnie nie jest im korzystnie dalej dostarczać tam ropę i produkty naftowe – przyznał Dworkowicz. Wcześniej rząd sam rekomendował firmom przerwanie dostaw na Białoruś w związku z podejrzeniem, że białoruska strona zamierza manipulować przy podatkach i cłach. Spółka TANEKO (należy do Tatnieftu) już wcześniej podjęła decyzję o przerwaniu dostaw na Białoruś.

Władze chcą też ograniczyć koncernowi Rosnieft wydawanie licencji na złoża ropy na szelfie arktycznym. Ma to związek z zamrażaniem przez Rosnieft projektów lub przenoszeniem w czasie terminów rozpoczęcia wierceń na nowych złożach.

Koncerny redukują bowiem inwestycje, w miarę jak spadają wpływy. A podmorskie złoża szelfu Rosji są wprawdzie bogate, ale też wymagają kilkakrotnie wyższych nakładów aniżeli lądowe tradycyjne odwierty.

Inwestycje w Rosji spadają zaś już czwarty rok z rzędu, proces zaczął się jeszcze do tąpnięcia na rynku ropy, ale tania ropa przyczyniła się do utrwalenia niekorzystnej dla Kremla tendencji.

Ekonomiści z Instytutu im. Gajdara są zdania, że zdolność do samofinansowania się koncernów jest na wyczerpaniu i bez reform rynkowych oraz wsparcia państwa nie ma mowy o powrocie na drogę wzrostu w gospodarce.

Nawet jeżeli ropa w tym roku podrożeje, to rosyjska gospodarka co najwyżej zmniejszy rozmiar poniesionych strat.

Energetyka
Niemal 400 mld zł na inwestycje. Jest nowa strategia Orlenu
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Energetyka
Transformacja energetyczna to walka o bezpieczeństwo kraju i przyszłość przemysłu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?