Początkowo Francuzi chcieli sprzedać za jednym zamachem wszystkie elektrociepłownie i elektrownię w Rybniku. Nie mogąc znaleźć na nie jednego kupca, rozdzielili te procesy, wynajmując oddzielnych doradców. Okazuje się jednak, że nie ma też chętnego na wszystkie elektrociepłownie koncernu, na czym zależało EdF.
– Rozważamy wstępnie przejęcie części aktywów kogeneracyjnych (gdzie produkcja prądu i ciepła odbywa się jednocześnie – red.) EdF. Będziemy prowadzili dalsze analizy po otrzymaniu memorandum inwestycyjnego – mówi „Rz" Wojciech Dąbrowski, prezes PGNiG Termika.
Wcześniej m.in. ta spółka wymieniana była wśród zainteresowanych wszystkimi elektrociepłowniami. O takim potencjalnym scenariuszu mówili też przedstawiciele zarządu Energi. – Kluczowe dla ostatecznych decyzji będą szczegółowe wyniki analiz konkretnych propozycji. Dziś trudno nam wskazywać, którymi z nich i w jakich lokalizacjach bylibyśmy najbardziej zainteresowani – przekazała nam Beata Ostrowska, rzeczniczka gdańskiej spółki.
Jednak wcześniej władze Energi wskazywały, że najatrakcyjniejsze dla spółki są elektrociepłownie w Trójmieście, czyli na terenie dystrybucyjnym grupy.
Z kolei Enea mówi o aktywach EdF w Polsce jak o potencjalnym projekcie, który wymaga wnikliwej analizy. Ale, jak podkreśla rzecznik poznańskiej grupy Sławomir Krenczyk, dziś jest za wcześnie, żeby w tych kwestiach mówić o jakichkolwiek decyzjach.