Gorące ceny prądu

Choć jest początek lata, energetycy z niepokojem śledzą prognozy pogody. Przyszły tydzień zacznie się upałami. Takie dni w czerwcu windowały ceny.

Aktualizacja: 08.07.2016 06:24 Publikacja: 07.07.2016 20:30

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Już u progu wakacji, 23 i 24 czerwca, padły rekordy zapotrzebowania na moc w szczycie. Teraz czekamy na przebicie 22,75 tys. MW w szczycie porannym. Zwłaszcza że kolejny tydzień będzie cieplejszy niż mijający.

Drogo w regionie

Zwiększone zapotrzebowanie przy napiętym bilansie systemu winduje ceny hurtowe energii. W czerwcu na rynku spot średnioważona cena energii była o 62,19 zł/MWh wyższa niż w maju i wyniosła 222,84 zł/MWh. Choć nie wpłynęło to jeszcze w dużym stopniu na roczny kontrakt na 2017 r., to zwyżka dla dostaw w III kwartale na rynku terminowym jest spora. O ile na początku czerwca prąd z dostawą od lipca do września kosztował 175 zł/MWh, o tyle w ostatnim dniu notowań był droższy o 23 zł/MWh.

W najgorętsze dni ze względu na remont stacji transformatorowej wyłączony był kabel ze Szwecją (od 28 czerwca do 5 lipca). Ale i tak nie wspomógłby nas tanim prądem. Bo ze względu na kiepską pogodę i wyłączenie bloku jądrowego szwedzkie ceny też nie należały do niskich.

Marian Kilen, menedżer ds. tradingu w Fortum, wskazuje, że np. 27 i 28 czerwca średniodobowe ceny hurtowe u naszych północnych sąsiadów wynosiły odpowiednio 54,20 i 78,29 euro/MWh. W tych dniach identyczne ceny były w krajach bałtyckich, a 1 lipca doszły tam do 114,62 euro/MWh.

Podobne poziomy obserwowaliśmy na warszawskiej Towarowej Giełdzie Energii. U nas drożej w tym czasie było tylko na rynku bilansującym, gdzie 28 czerwca padł rekord – cena pasma sięgnęła 484,81 zł, a w szczycie płacono blisko 679 zł/MWh.

Jak zauważa Kilen, w drugiej połowie czerwca mieliśmy aż sześć dni, gdy dobowe ceny na rynku bilansującym przekroczyły 400 zł. Na giełdzie najdrożej było 22–23 czerwca, kiedy średnia cena hurtowa znacząco przekraczała 350 zł, a za szczyt płacono ponad 500 zł/MWh. – W pojedynczych godzinach szczytu ceny na rynku bilansującym znacząco przekraczały 1000 zł, a 21 czerwca w godz. 12–14, kiedy rezerwa w systemie wynosiła tylko 200–300 MW, sięgały 1400 zł – przypomina Kilen.

Zaburzenia w systemie

Zdaniem Michała Borga, senior tradera w Fitenie, mimo zapowiadanych na początek przyszłego tygodnia upałów dochodzących do 30 stopni rynek nie spodziewa się znaczących zwyżek cen energii. Handel kontraktami dotyczącymi przyszłego tygodnia odbywa się przy poziomie 176 zł/MWh, bo uruchomiono już połączenie ze Szwecją, a w przyszłym tygodniu ruszy kabel łączący ten kraj z Litwą, co będzie miało wpływ na ceny prądu także na TGE.

Udostępniane są też moce przesyłowe na połączeniu południowym z Niemcami, Czechami i Słowacją, gdzie ceny są najniższe w regionie. – Łączna udostępniona przepustowość wynosi 400–450 MW. Nawet przy tak ograniczonych mocach i wysokich opłatach za transfer korzystnie jest kupować prąd importowany z tego kierunku – twierdzi Borg.

Jak zauważa Kilen, niemiecka giełda pozostaje jedyną z niskimi cenami energii hurtowej. W ostatnim tygodniu czerwca wahały się one od 27 do 33 euro za MWh. – Tak jak w całym regionie nie wiało tam zbyt intensywnie. Ale Niemcy mają rozbudowane moce fotowoltaiczne, które wspomagają w takie dni system, obniżając cenę energii w szczycie – tłumaczy Kilen.

Polska niekoniecznie dorobi się takiego „bezpiecznika". W noweli ustawy o OZE – mimo wcześniejszych planów i rekomendacji PSE – nie wprowadzono taryf gwarantowanych, dzięki którym mikroźródła, m.in. panele słoneczne, rozwinęłyby się na większą skalę.

Analizując wysokie ceny w czerwcu, Borg zauważa, że doszło do pewnych zmian na rynku. Ceny energii skaczą już nie tylko przy ograniczonej przepustowości mocy transgranicznych i ekstremalnie wysokich temperaturach, ale także przy stosunkowo niewysokich temperaturach oscylujących wokół 20-25 stopni. - Choć z takimi mieliśmy do czynienia w połowie czerwca, to rezerwa mocy w systemie nie przekraczała 1 tys. MW w kilku godzinach szczytowych, a ceny na rynku bilansującym poszybowały do 900 zł/MWh – zauważa handlowiec. Niektórzy uczestnicy rynku uważają, że to wynik nierzetelnego raportowania przez część wytwórców wyłączeń bloków do remontu.

Już u progu wakacji, 23 i 24 czerwca, padły rekordy zapotrzebowania na moc w szczycie. Teraz czekamy na przebicie 22,75 tys. MW w szczycie porannym. Zwłaszcza że kolejny tydzień będzie cieplejszy niż mijający.

Drogo w regionie

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie