Komisja Przemysłu, Badań i Energii ogromną większością głosów przyjęła w czwartek projekt sprawozdania przygotowany przez jej przewodniczącego Jerzego Buzka. Eurodeputowani zgodzili się z propozycją Komisji Europejskiej stworzenia obowiązkowych regionalnych planów awaryjnych na wypadek wstrzymania dostaw gazu. To kolejny krok w kierunku unii energetycznej, ale pełen sukces zależy jeszcze od stanowiska rządów. Teraz rozpoczną się negocjacje między eurodeputowanymi a unijną Radą.
Przedmiotem ustaleń jest nowe rozporządzenie o bezpieczeństwie dostaw gazu. UE ma już jedno takie z 2010 roku, uchwalone w reakcji na dwa wywołane przez Rosję kryzysy: w 2006 i 2009 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło, w dużym stopniu dzięki unijnemu prawu i inwestycjom łączącym infrastrukturę gazową w państwach członkowskich. Ale ciągle istnieją czarne dziury na mapie gazowej Europy, stąd pomysł nowych połączeń i nowych zasad solidarności.
W projekcie nowego rozporządzenia kluczowy dla nas jest punkt dotyczący regionalnych planów awaryjnych. Do tej pory były one dobrowolne, w przyszłości ich opracowanie byłoby obowiązkowe. Polska znalazłaby się w bezpiecznej dla nas grupie z Niemcami, a także Czechami i Słowacją. Jednak ten pomysł nie podoba się wielu krajom Europy Zachodniej, które czują się bezpieczne, jeśli chodzi o dostawy gazu. Swoje wątpliwości wyrażał m.in. minister z Niemiec, jednak w komisji PE niemieccy eurodeputowani, mimo zgłaszanych wątpliwości, zagłosowali za. Poparli też przedstawiony przez Buzka dodatkowy pomysł korytarzy dostaw awaryjnych. Powstałyby one na podstawie istniejącej infrastruktury, ewentualnie uzupełnionej o brakujące elementy, i zapewniałyby dostawy między regionami. Komisja Europejska zapewnia, że projekt popiera. Dodatkowym elementem solidarności ma być zobowiązanie krajów do dostarczenia gazu czy energii elektrycznej sąsiadowi, jeśli doszłoby do przerwania dostaw do tzw. odbiorców wrażliwych, jak gospodarstwa domowe, szpitale czy hospicja.
Opinia
Jerzy Buzek, przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w PE
PE dodał do projektu komisji korytarze dostaw awaryjnych. Korytarze są dobrym dopełnieniem regionów. Dla krajów do tej pory sprzeciwiających się solidarności w ramach obowiązkowych regionów korytarze mogą stać się argumentem na rzecz ich przyjęcia. Bo oznaczają, że w razie prawdziwego kryzysu będzie można skorzystać z zasobów energetycznych poza regionami, będzie do tego zbudowana odpowiednia infrastruktura. Za moim raportem głosowali prawie wszyscy eurodeputowani, nawet z krajów, których rządy sprzeciwiały się wcześniej pomysłowi regionów. To daje nam silny mandat do negocjacji z rządami.