W pierwszym przypadku dom maklerski podniósł cenę docelową z 14,6 zł za akcję do 17,7 zł. Z kolei walory kontrolowanej przez Zygmunta Solorza-Żaka spółki energetycznej analitycy widzą teraz na poziomie 19,2 zł (wcześniej było 23,8 zł).
DM BZ WBK uważa, że większość ryzyk dotyczących Polenergii już się zmaterializowała, a obecna seria pozytywnych zmian (legislacja, zwiększenie obowiązku zakupu zielonej energii, możliwe anulowanie podatku) daje nadzieję na wzrostu kursu spółki.
W gorszej sytuacji znalazł się ZE PAK. Jego wycenę obniża ryzyko związane z kosztami zakupu praw do emisji CO2. Działalność spółki może też stanąć pod znakiem zapytania po decyzji Unii dotyczącej wątpliwości co do ważności licencji do odkrywki węgla brunatnego.
- Fala pozytywnych wiadomości poprawia pozycję Polenergii, a niedawny spadek kursu jej akcji implikuje 27-procentowy potencjał wzrostu. W przypadku ZE PAK z wyceny ważonej wynika wprawdzie potencjał wzrostu o 44 proc., wolimy jednak poczekać, aż wyjaśnią się ryzyka związane z CO2 i koncesją – napisano w raporcie.