– W przypadku warunkowej zgody na stole jest kilka scenariuszy: zobowiązanie PGE do sprzedaży elektrowni w Rybniku lub przekazanie jej pod zarząd niezależnego podmiotu. Niewykluczone jest również nałożenie na firmę znacznie wyższego niż wynikającego z ustawy 15-proc. progu obowiązkowej sprzedaży energii przez Towarową Giełdę Energii (TGE) – powiedział „Rzeczpospolitej" Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). – Jesteśmy w kontakcie z PGE. Właśnie dostaliśmy propozycję warunku, który mam nadzieję, że niweluje ograniczenia konkurencji wynikające z tej koncentracji – dodał Niechciał.
Nie podał jednak konkretów, w tym zaproponowanego przez PGE wyższego tzw. obligo, czyli ilości energii, jaka ma być sprzedawana na TGE. Z naszych informacji wynika, że dla największego wytwórcy prądu w kraju to scenariusz bazowy. Spółka nie chciała nadmiernie zwiększać ilości prądu sprzedawanego poprzez giełdę. Dlatego rozważała zaproponowanie dodatkowej sprzedaży przez giełdę tylko prądu z Rybnika (ma moc 1,6 GW i 7-proc. udział w rynku).
Zarząd PGE nie ukrywał, że grupie zależy na maksymalnie dużej sprzedaży bezpośredniej dla własnych klientów, głównie przedsiębiorstw. PGE sprzedaje im 77 proc. produkowanej dziś energii. To oznacza, że propozycja grupy dotycząca wyższego obligo mogłaby oscylować wokół 20–23 proc., ale na pewno nie sięgnęłaby 30 proc. A to minimalny próg, o którym wspomina część uczestników rynku i Urząd Regulacji Energetyki. Najwyższe szacunki mówiły zaś o ponad 50 proc.
To, czy propozycja PGE zadowoli urząd antymonopolowy, okaże się w najbliższych tygodniach. Jak wynika z naszych informacji, spółka spodziewa się decyzji UOKiK w październiku.