Brunatna zieleń Niemiec

Przez najbliższe dwa tygodnie oczy świata zwrócone będą w kierunku Bonn. W stolicy dawnej RFN odbywa się tegoroczny szczyt klimatyczny ONZ, tzw. COP23.

Aktualizacja: 07.11.2017 07:50 Publikacja: 06.11.2017 21:00

Brunatna zieleń Niemiec

Foto: Bloomberg

Formalnie gospodarzem jest Fidżi. Wyspa ta – jako szczególnie zagrożona skutkami globalnego ocieplenia – staje się symbolem. Może zniknąć pod wodą nawet przy pełnym wdrożeniu postanowień paryskiej konferencji sprzed dwóch lat. Zdecydowano tam o konieczności podjęcia działań w zakresie ograniczenia wzrostu temperatury „znacznie poniżej 2 stopni C" wobec epoki przedprzemysłowej.

Dlatego w Bonn już pierwszego dnia konferencji klimatycznej postulowano konieczność podniesienia granicy do 1,5 stopnia Celsjusza. Rząd federalny w geście solidarności z Fidżi obiecał co prawda zwiększenie pomocy finansowej dla szczególnie zagrożonych państw wyspiarskich. Nasi zachodni sąsiedzi do dotychczasowej puli wpłaconych do tzw. funduszu adaptacyjnego 190 mln euro chcą dorzucić 50 mln euro.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz