Kariera Daniela Beneša nowego prezesa CEZ

Daniel Beneš od lat przyjaźni się z Martinem Romanem. Teraz zastąpił go w fotelu szefa największej czeskiej grupy energetycznej

Publikacja: 21.09.2011 01:25

Daniel Beneš pracuje w notowanym także na warszawskiej giełdzie CEZ od 2004 roku

Daniel Beneš pracuje w notowanym także na warszawskiej giełdzie CEZ od 2004 roku

Foto: Archiwum

Były i obecny szef CEZ spotkali się po raz pierwszy w szkole średniej. 41-letni dziś Beneš jest zaledwie o kilka miesięcy młodszy od Romana. Wspólnie uczestniczyli w olimpiadach matematycznych. Już wtedy był jednak zupełnie... łysy. Wszystkie włosy wypadły mu – jak mówi matka – wskutek leczenia anginy.

W szkole przyszły szef CEZ miał też kłopoty z mową i rodzice prowadzali go logopedy. Dzisiaj, gdy biegle mówi w kilku językach obcych, w tym po polsku, nie ma już śladu po tamtych problemach.

Później drogi Beneša i Romana się rozeszły: pierwszy wybrał studia prawnicze, drugi poszedł na Wydział Inżynierii Uniwersytetu Technicznego w Ostrawie. Potem ukończył również MBA w Brno International Business School.

W latach 90. Beneš pracował jako dyrektor handlowy w Bohemia Coal, a później szef Hedviga Group.

Drogi dawnych szkolnych kolegów zeszły się znowu w 2004 roku. W kwietniu Roman został szefem CEZ, a Beneš – dyrektorem pionu zakupów tegoż koncernu.

Pierwszy z nich nie miał już możliwości awansu, za to drugi piął się w górę. W 2006 roku został szefem administracyjnym grupy, rok później zastępcą dyrektora wykonawczego. Kluczowe w jego karierze były jednak ostatnie dni, kiedy zajął fotel, w którym od niemal ośmiu lat zasiadał Roman.

Beneš uchodzi za pracoholika. Jeszcze kilka lat temu, jak sam deklarował, pracował po 80 – 85 godzin tygodniowo. Ostatnio zaczął trochę więcej czasu spędzać poza firmą.

– I tak pracuję znacznie więcej, niż wynosi tu średnia – deklarował rok temu w jednym z wywiadów.

Nic więc dziwnego, że w rubryce „hobby" nowy szef CEZ wpisuje zawsze „praca", czasami dodaje także „sport".

Z pewnością na to, że praca zajmuje Benešowi obecnie mniej niż połowę doby, wpływ miały zmiany w jego życiu osobistym. Cztery lata temu dotychczasowy zatwardziały kawaler się ożenił. Jego wybranką jest Ilona Armentano. Urodziła się podobnie jak Beneš w miejscowości Havířov, jednak większość życia spędziła we Włoszech.

Małżonkowie wychowują wspólnie dwóch chłopców: 12-letniego Sebastiana, syna Ilony, oraz ich wspólne dziecko, trzyletniego Dominika.

Benešowie mieszkają w 375-metrowym apartamencie w prestiżowej dzielnicy Pragi, budują też dom poza miastem. Jego wartość media szacują na 12 mln koron (ok. 2,2 mln zł).

Prezesa CEZ stać na takie wydatki. Zarabia krocie, głównie zresztą dzięki programowi opcyjnemu dla najważniejszych menedżerów koncernu. W ostatnich latach Beneš sprzedał ok. 300 tys. akcji, dzięki czemu na jego konto wpłynęło 156 mln koron (dziś byłaby to równowartość niemal 10 mln zł).

Były i obecny szef CEZ spotkali się po raz pierwszy w szkole średniej. 41-letni dziś Beneš jest zaledwie o kilka miesięcy młodszy od Romana. Wspólnie uczestniczyli w olimpiadach matematycznych. Już wtedy był jednak zupełnie... łysy. Wszystkie włosy wypadły mu – jak mówi matka – wskutek leczenia anginy.

W szkole przyszły szef CEZ miał też kłopoty z mową i rodzice prowadzali go logopedy. Dzisiaj, gdy biegle mówi w kilku językach obcych, w tym po polsku, nie ma już śladu po tamtych problemach.

Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi