Stanowisko władz Ukrainy negujących członkostwo w unii celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem w zamian za obniżki cen gazu dało efekty. Podczas sobotnich rozmów prezydenta Wiktora Janukowycza z władzami Rosji ultimatum nie było. Szef Gazpromu Aleksiej Miller mówił o postępie w negocjacjach, nie ujawnił jednak szczegółów.
Władze na Kremlu skupiły się teraz na sprawie zarządzania ukraińskimi gazociągami. O tym, że Moskwa przyjmie propozycję Kijowa o utworzeniu trójstronnego konsorcjum zarządzającego siecią, pisał wczoraj rosyjski dziennik „Kommiersant". Podział udziałów miałby wyglądać następująco: Ukraina – 34 proc., Rosja i UE – po 33 proc.
– Pytanie, czy na taki format zgodzi się Rosja. Propozycja Ukrainy, która chce zachować 34 proc. udziałów, może być zaakceptowana przez Gazprom, pod warunkiem że udziały po stronie UE obejmie jego partner na Zachodzie, np. E.ON Rurhgaz – prognozował kijowski analityk Walery Borowyk.
O 12 mld m sześc. ma się zmniejszyć import gazu przez Ukrainę w ciągu pięciu lat
Według ukraińskiego portalu LB.ua Rosja otrzymała jeszcze jedną propozycję: konsorcjum bez UE, w którym 20 proc. udziałów miałaby Ukraina, 20 proc. niemiecka firma uczestnicząca w projekcie Nord Stream, pozostałe – Gazprom.