Znane i w większości już eksploatowane złoża paliw i metali Rosji zostały odkryte jeszcze za czasów sowieckich. Coraz pilniejsza staje się potrzeba posiadania nowych terenów surowcowych, dlatego po raz pierwszy w historii Kreml zezwolił na dopuszczenie obcych koncernów do badań geologicznych.
To najdroższa, bo nie gwarantująca powodzenia, część inwestycji w wydobycie surowców. Do tego Rosja potrzebuje najnowocześniejszego know-how poszukiwawczego, bowiem to co można było odkryć tradycyjnymi (i często dość prymitywnymi) metodami, zostało już odkryte.
Dlatego państwowy holding firm geologicznych Rosgeologia rozpoczął rozmowy z największymi koncernami świata. Wśród nich "Kommersant" wymienia Exxon Mobile, Shell i Total. Niektóre z nich już miały odpowiedzieć pozytywnie, twierdzi Siergiej Donskij dyrektor generalny Rostechnologii.
Stoi to w sprzeczności ze stanowiskiem zagranicznych firm, które w październiku prezes kanadyjskiego koncernu Kinross Gold przekazał Władimirowi Putinowi. W liście zagraniczne koncerny zapowiedziały nieinwestowanie w poszukiwania złóż w Rosji. Główny powód to bariery biurokratyczne piętrzone przez administrację rządową.
Teraz Donskij wyjaśnił, że Rosjanie chcą utworzyć z zagranicznymi partnerami rodzaj aliansu, który obejmowałby nie tylko projekty geologiczne, ale także wydobywcze. Od zagranicznych udziałowców Rosjanie oczekują technologii oraz udziału finansowego. Wspólne działanie nie obejmowałyby jedynie złóż na szelfie kontynentalnym Rosji.