Od 15 lipca do 27 grudnia 2011 r. samolot Lufthansy A321 obsługiwał regularne połączenia na trasie Hamburg-Frankfurt. Jeden z silników był napędzany mieszanką paliwa tradycyjnego i biosyntetycznej nafty lotniczej w proporcji 50:50. Celem tego długoterminowego projektu było zdobycie doświadczenia w zakresie stosowania biopaliw i zebranie długoterminowych danych. Dodatkowo, loty testowe pozwoliły na badanie wpływu używania biopaliw na środowisko naturalne oraz na utrzymanie i czas życia silników.
Według wstępnych obliczeń, podczas 1187 lotów testowych zmniejszono emisję dwutlenku węgla o 1471 ton, zaś całkowite zużycie mieszanki biosyntetycznej nafty lotniczej (biokerozyny) wyniosło 1556 ton.
Lufthansa zainwestowała dotąd w ten projekt około 6,6 mln euro, z czego 2,5 mln pochodziło ze środków niemieckiego rządu. - Na razie nie można mówić o oszczędnościach, bo biopaliwa są około dwa do trzech razy droższe od tradycyjnego paliwa – wyjaśnia Klaus Gorny z biura prasowego przewożnika.
- Realizacja projektu burnFAIR (Future Aircraft Research) przebiegała bez żadnych zakłóceń, a uzyskane wyniki są dla nas w pełni satysfakcjonujące. Zgodnie z oczekiwaniami, biopaliwa sprawdziły się w codziennej eksploatacji – potwierdza Joachim Buse, wiceprezes Lufthansy ds. biopaliw lotniczych.
- W następnym etapie skupimy się na przydatności, dostępności, zrównoważonym rozwoju i certyfikacji surowców. Ale najpierw musimy dopasować się do istniejącego rynku. Lufthansa będzie kontynuować loty próbne, ale tylko gdy zapewni sobie dostęp do odpowiedniej ilości certyfikowanego surowca – dodaje Buse. - Mamy pozytywne doświadczenie we współpracy z fińskim dostawcą Neste Oil, który był naszym partnerem przez ostatnie pół roku.Nie mamy konkretnych planów dotyczących dostaw biopaliw w przyszłości - wyjaśnił z kolei K.Gorny.