Igor Demin rzecznik Transnieft podał dziś agencji Interfaks, że cena tranzytowa wyniesie w pierwszym kwartale 7,7 euro za tonę co oznacza podwyżkę o 8,5 proc.

Porozumienia w tej sprawie nie podpisał jeszcze Kazachstan. Kazachowie chcą, by przez Rosję ich ropa płynęła według wewnętrznych stawek rosyjskich, porozumienia w tej sprawie jednak nie osiągnięto. Dlatego kazachski surowiec zostanie na całej trasie obłożony opłatą 8,5 proc. Transnieft powetuje więc sobie ukraińską podwyżkę kosztem kazachskiej ropy.

W sumie przez terytorium Ukrainy zostanie w tym roku przesłane 20 mln t ropy z Rosji i Kazachstanu. Nie ma natomiast rozstrzygnięcia co do przesyłu przez Białoruś. Mińsk jednostronnie zapowiedział podniesienie opłat tranzytowych o 20 proc. Może się to zakończyć wstrzymaniem dostaw ropy dla Białorusi, jak to było rok temu.