Taką deklarację złożył dziś premier Nikoła Azarow, podała agencja Unian. Premier zapewnił, że Ukraina może zmniejszyć odbiór gazu z rurociągów "bez szkody dla krajowych odbiorców", bo ma duże zapasy w podziemnych magazynach.
- Zaproponowaliśmy pomoc, zaraz po tym, jak Gazprom przyznał, że przez kilkanaście dni przesyłał Europie mniej gazu. Proszę, pomożemy, sporządźmy tylko umowę - dodał Azarow.
Gazprom na razie milczy. W weekend podczas narady u premiera Władimira Putina szefowie koncernu zapewniali, że gaz do Europy płynie już zgodnie z zamówieniami, ale nie ma mowy o dostawach wyższych, aniżeli zapisane w kontraktach. Na to może liczyć tylko Turcja.
- W ostatnim czasie, w związku z rekordowo niskimi temperaturami, zamówienia PGNIG SA na gaz były co prawda wyższe niż w pierwszej połowie stycznia br., ale nie przekroczyły ilości zapisanych w kontrakcie - zapewniła "Rz" Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowa PGNiG.
Według Komisji Europejskiej mniej gazu z Rosji dostawało 9 krajów w tym Polska. Aż o 30 proc. mniej płynęło do Włoch i Austrii. Gazprom przyznał się do zmniejszenia dostaw tylko do Polski i Włoch na poziomie ok. 10 proc.