Ostatni rok rosyjskiej supremacji na rynku ropy

Wygląda na to, że był to ostatni rok rosyjskiej supremacji na rynku ropy. Nasi sąsiedzi nie mają już z czego zwiększać wydobycia

Publikacja: 17.02.2012 10:56

Ostatni rok rosyjskiej supremacji na rynku ropy

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Od kryzysu sprzed czterech lat Rosja jest światowym liderem w wydobyciu czarnego złota. Nie posłuchała apelu OPEC i pompowała na maksa, więc wysforowała się na czoło. I choć rosyjska ropa jest zasiarczona, brudna - przez co tańsza - rząd Putina chwali się wszędzie tym prymatem.

Dominację w wydobyciu ropy zapisano nawet w rosyjskiej strategii energetycznej. Zgodnie z nią, za osiemnaście lat wydobycie osiągnie 540-600 mln t. To jednak takie bajki na dobranoc, biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku Rosja wypompowała 505 mln t.

Eksperci już dziś kiwają głowami z powątpiewaniem, a ja razem z nimi. Rosja zajmuje siódme miejsce na świecie pod względem zasobów ropy, jednak w ciągu najbliższych 10 lat nie będzie żadnych nowych, dużych projektów wydobywczych. A stare złoża są już wyczerpane w ponad połowie.

Nie widać też, by rosyjskie giganty chciały wiercić w kraju. Łukoil nastawia się na irackie, przebogate złoże Zachodnia Kurna II, którego niedawno stał się głównym udziałowcem. Państwowy Rosneft wprawdzie chce razem z Exxon wydobywać ropę ze złóż rosyjskiej Arktyki, ale to inwestycja odległa, droga i palcem na wodzie (Morza Karskiego ) pisana. Surgutnieftiegaz już prawie nic nie inwestuje z złoża, tylko gromadzi, co zarobi i pomnaża ku chwale swoich właścicieli. Natomiast właściciele TNK-BP wciąż się kłócą, nie mają więc czasu na uzgodnienie wspólnej strategii.

Rosja stawia też na wzrost sprzedaży przetworzonych benzyn i olejów, z czym teraz jest kiepsko. W budowie jest tylko jedna nowa rafineria. Istniejące są zużyte w 80 procentach. Kraj eksportuje przede wszystkie surowiec. Rzecznik Łukoilu zapewniał mnie w rozmowie, że koncern sprzedaje na swoich europejskich stacjach paliwa, które przerabiane są w rafineriach włoskich, bułgarskich czy rumuńskich. Czyli, że są ok.

Jednak w strategii energetycznej rząd Putina zapisał, że za osiem lat jego kraj przerabiać ma 83 proc. wydobywanej ropy, a w 2030 już prawie 90 proc. Pytanie brzmi, gdzie będzie to przerabiał?

Tymczasem pompowanie w Arabii Saudyjskiej przyspieszyło bardzo i to Arabowie zapewne wrócą na fotel lidera. Wydobycie zwiększają znacznie inne kraje OPEC - Emiraty Arabskie, Kuwejt, Irak. Do gry powróciła Libia.

W tej sytuacji rosyjska ropa kapać będzie przede wszystkim na rosyjskich stacjach benzynowych. A tam wciąż króluje zapomniana już u nas, brudna benzyna "niebieska" - 92. Dopóki z Rosji nie zniknie, dopóty nie dam wiary, że rosyjskie paliwo można bez obaw wlewać do baku.

Od kryzysu sprzed czterech lat Rosja jest światowym liderem w wydobyciu czarnego złota. Nie posłuchała apelu OPEC i pompowała na maksa, więc wysforowała się na czoło. I choć rosyjska ropa jest zasiarczona, brudna - przez co tańsza - rząd Putina chwali się wszędzie tym prymatem.

Dominację w wydobyciu ropy zapisano nawet w rosyjskiej strategii energetycznej. Zgodnie z nią, za osiemnaście lat wydobycie osiągnie 540-600 mln t. To jednak takie bajki na dobranoc, biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku Rosja wypompowała 505 mln t.

Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Energetyka
Bezpieczeństwo energetyczne w dobie transformacji. Debata na EKG
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Energetyka
Rząd znalazł sposób, aby odratować Rafako. Są inwestorzy
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont