Przy tym niewykluczone, że w najbliższych dniach atmosfera wokół Grecji, poluzowanie polityki pieniężnej w Chinach i napięta sytuacja w Iranie doprowadzą do nowych wzrostów cen.
Na razie Iran wstrzymał eksport ropy do Wlk Brytanii i Francji. Są to wielkości symboliczne — Francja kupowała w Iranie ok 60 tys. baryłek ropy dziennie, Brytyjczycy poniżej 1 proc. swojego importu. To odpowiedź rządu w Teheranie na wprowadzenie embarga na import irańskiej ropy przez kraje UE, które na taką ewentualność przygotowywały się od ubiegłego roku zmniejszając irańskie dostawy z 600 tys. baryłek dziennie rok temu do 300 tys. dzisiaj.
Kolejne banki inwestycyjne podnoszą średnią tegoroczną cenę Brenta, Ostatnio zrobił to JP Morgan Chase, podwyższając swoją prognozę na 2012 r. z 112 dol. do 118 dol., a na rok 2013 do 125 z 121. - Ropa nie będzie tak drożeć - uważa Olivier Jakob, szef analitycznej firmy szwajcarskiej Petromatriksu. Jego zdaniem, jak powiedział w rozmowie z "Rz", tegoroczna średnia wyniesie 100-110 dol. za baryłkę.
Na razie na wysokich cenach zarabiają Rosjanie, którzy produkują ten sam gatunek zasiarczonej ropy, co Irańczycy. Dzisiaj Rosja produkuje 10 mln baryłek dziennie, więcej nawet, niż Arabia Saudyjska. Tyle, że nie da się w tym kraju produkować więcej bez obniżki podatków obciążających wydobycie. Jeśli nie zostaną zmienione, ropy będzie mniej.
Dzisiaj firmy rosyjskie wydobywające gaz i ropę łącznie płacą do budżetu państwa 190 mld dol. rocznie. Jest to niemal połowa dochodu rosyjskiego budżetu, a na przykład dla Rosnieftu prawie połowa jego przychodu, który w roku 2011 wyniósł 92 mld dol.