„Rz": W 2011 roku Energa, podobnie jak inne spółki energetyczne, zwiększyła przychody i zyski. Analitycy oceniają, że obecny rok nie będzie już tak łaskawy dla branży. Zgadza się Pan z tą opinią?
Mirosław Bieliński:
W mojej ocenie ten rok powinien być dla Energi lepszy od zeszłego i to w każdym obszarze działalności. Jednak na znaczący wzrost wyników musimy poczekać do momentu, aż będziemy mieli dużo więcej wytwarzania. Pozytywnym aspektem jest to, że restrukturyzacja grupy, która pociągnęła za sobą spore wydatki, powoli się kończy. Widać to zwłaszcza na przykładzie Energi Operator – efektywność dystrybutora wzrosła i z roku na rok powinna dalej się poprawiać. Teraz możemy skupić się na kluczowych inwestycjach w wytwarzanie.
A najważniejsze z nich to budowa bloku węglowego w Ostrołęce za około 6-7 mld zł i budowy Elektrowni Grudziądz, największej elektrowni gazowej w Polsce, która pochłonie około 3,2 mld zł.
Zgadza się. W Ostrołęce mamy już za sobą wszystkie procedury administracyjne i jesteśmy w trakcie wyboru generalnego wykonawcy bloku o mocy 1000 MW. Nie wykluczone, że uda się go wyłonić jeszcze przed końcem roku. W przypadku drugiej inwestycji otrzymaliśmy warunki przyłączenia siłowni o mocy 900 MW. Postanowiliśmy, że wykonamy inwestycję w dwóch etapach, przy czym uruchomienie pierwszego bloku, o mocy 450 MW, planujemy w 2016 roku. Na tę inwestycję znaleźliśmy już miejsce koło Grudziądza.