O nowych gazowych planach powiadomił media minister energetyki Jurij Bojko. Podkreślił, że wzrost własnego wydobycia gazu to dla rządu priorytet. Wydobycie z szelfu na poziomie 3 mld m3 wystarczy do całkowitego zaopatrzenia Krymu w błękitne paliwo. Zapewnił, że Ukraina jest blisko dywersyfikacji źródeł dostaw gazu.

Teraz większość paliwa kupuje w Rosji po wysokiej cenie (416, 418 i 416 dol./1000 m3 w poszczególnych kwartałach) i traci na tym według własnych wyliczeń 3,8 mld dol. rocznie. Sprawiedliwa cena to wg. Ukraińców 250 dol. Rząd w Kijowie prowadzi rozmowy w sprawie zakupów gazu z Turcją, Niemcami i Austrią. Chce tam kupować do 3 ml m3 gazu od każdego z krajów.

Szuka też gazu łupkowego i partnerów do wydobycia ze złóż morskich. W 2007 r Gazprom i Naftogaz podpisały porozumienie w sprawie prac na szelfie Morza Czarnego. Nigdy nie zostało jednak zrealizowane. W tym roku Kijów musi kupić w Gazpromie co najmniej 41 mld m3 gazu. Jeżeli tyle nie zamówi, to i tak za tyle zapłaci. Tak została skonstruowana umowa zawarta w 2009 r przez rząd Julii Timoszenko.