Rz: Czy Polska ma rację, wetując unijne propozycje w sprawie tzw. kroków milowych na drodze do redukcji CO2 w Unii Europejskiej do 2050 r.?
Eduardo Leite: To, że świat powinien ograniczyć emisję dwutlenku węgla, jest oczywiste. I nie może to być jedynie wola Unii Europejskiej, ale w tym samym kierunku powinni iść inni potężni emitenci CO2, np. Chiny czy Stany Zjednoczone. Każdy z tych krajów z pewnością zdaje sobie sprawę, że wiąże się to z ogromnymi kosztami, które jednak trzeba ponieść. Pytanie tylko, jak szybko powinniśmy osiągać kolejne etapy redukcji emisji dwutlenku węgla. W przypadku takiego kraju jak Polska, gdzie podstawowym paliwem do produkcji energii jest węgiel, trudno byłoby go wyeliminować z dnia na dzień. Dlatego stanowisko Polski jest zrozumiałe.
Ale czy może ono wpłynąć na zmianę polityki UE?
Na razie Polska jest osamotniona ze swoim wetem, ale wystarczy, że zdoła przekonać do swoich poglądów dwa czy trzy inne kraje i wówczas może uda jej się osiągnąć pewien kompromis na forum europejskim. W redukcji emisji CO2 ma nam pomóc budowa elektrowni jądrowych.
Czy pana zdaniem to jedyny sposób na rozwiązanie tego problemu i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego dla polskiej gospodarki?