Słodkie życie Rosneft

Bycie faworytem władzy często kończyło się dla faworyta tragicznie. Ale nie w wypadku Rosneft

Publikacja: 25.05.2012 12:10

Słodkie życie Rosneft

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Ten największy koncern paliwowy Rosji jeszcze dziesięć lat temu nie liczył się na rynku. Ale dzięki łaskawości Kremla, rządzonego wtedy przez tego, kto rządzi dziś, mały ,ale państwowy Rosneft, dostał największy kawałek tortu o nazwie Jukos.

Kluczowa spółka naftowego imperium Michaiła Chodorkowskiego - Jugansnieftiegaz - to był tłusty kawałek z zasobnymi złożami i wysokim wydobyciem. Rosneft przejął spółkę w 2005 r , po zaniżonej, według wielu ekspertów, cenie. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

W 2004 r. wydobycie Rosneft wynosiło 21 mln t, by rok później sięgnąć ok. 70 mln ton. Jeszcze rok i paliwowy Kopciuszek przegonił i Surgutnieftiegaz, i Łukoil, i niebezpiecznie zbliżył się do TNK-BP. Prześcignął go w 2008 r. osiągając ponad 106 mln t wydobycia. Teraz pompuje prawie 120 mln ton.

Po drodze na szczyt koncern miał nieprzerwanie przychylność władzy. Putin i jego cień - wicepremier Igor Sieczin - wybaczyli koncernowi nawet międzynarodowy blamaż, jakim był nieudany alians z BP.

Rosneft, po przejęciu majątku Jukosu, nic nie dokupował, ale Kreml obdarowywał go nieustannie nowymi licencjami na tłuste złoża. Problem polegał na tym, że Rosneft nie potrafił się do nich dobrać. Brakowało wiedzy, techniki i chęci.

Igor Sieczin pośpieszył więc z pomocą. Wbrew prawu niedopuszczającemu zagranicznych spółek do strategicznych zasobow Rosji, dla Rosneft zrobiono wyjątek. W świetle reflektorów zawierała alianse z największymi - Exxon, Statoil, Eni. Mają pomóc koncernowi w wydobyciu ropy z Arktyki.

Teraz nadchodzą dla koncernu jeszcze lepsze czasy, bo na jego czele stanął najbardziej mu życzliwy urzędnik Kremla - Igor Sieczin. Wiadomo, że chce konsolidować państwowe paliwowe aktywa w jednej spółce - oczywiście będzie nią Rosneft.

Otwarcie wypowiedział się przeciwko temu w tym tygodniu szef służby antymonopolowej Rosji, Igor Artiemow. Prywatyzacji koncernu domagał się wielokrotnie Dmitrij Miedwiediew. Teraz jest premierem, ale czy to wystarczy na Rosneft?

Chyba nie. Ten koncern pozostaje pieszczoszkiem Władimira Putina.

Ten największy koncern paliwowy Rosji jeszcze dziesięć lat temu nie liczył się na rynku. Ale dzięki łaskawości Kremla, rządzonego wtedy przez tego, kto rządzi dziś, mały ,ale państwowy Rosneft, dostał największy kawałek tortu o nazwie Jukos.

Kluczowa spółka naftowego imperium Michaiła Chodorkowskiego - Jugansnieftiegaz - to był tłusty kawałek z zasobnymi złożami i wysokim wydobyciem. Rosneft przejął spółkę w 2005 r , po zaniżonej, według wielu ekspertów, cenie. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie