W liście do akcjonariuszy, czyli spółki oligarchów AAR (Fridman, Wekselberg, Blawatnik) i koncernu BP, oligarcha nie wyjaśnił przyczyn tak nagłej decyzji. Dziś rosyjskie media podają prawdopodobne powody tej decyzji.
Jeden się powtarza - odejście ma związek ze zmianą na stanowisku prezesa największego konkurenta - koncernu państwowego Rosneft. Wraz z przyjściem Igora Sieczina koncern, z którym TNK-BP jest silnie skonfliktowany, urosła w siłę.
Przypomnijmy, że w lutym 2011 r. oligarchowie z AAR skutecznie zablokowali alians Rosneft z BP. Londyński sąd uznał, że nie może do niego dojść, jako, że w statucie TNK-BP jest zapis, że wszystkie inwestycje BP na terenie Rosji są realizowane poprzez TNK-BP.
Rosneft nie zgodził się, by w aliansie zamiast BP pojawił się TNK-BP, więc cały nagłośniony alians zakończył się kompromitacją międzynarodową.
Teraz, jak dowiedziały się "Wiedomosti", Friedman musiał odejść wobec nacisków pozostałych akcjonariuszy. Nie godził się bowiem na podpisanie dokumentów umożliwiających przejęcie niektórych aktywów TNK-BP przez Rosneft.