Gazprom kontra łupki

Gazprom obniża rangę amerykańskiego boomu na gaz łupkowy i możliwości eksportu tego surowca. Za to sam jest ekspertem od łupków w Chinach

Aktualizacja: 25.07.2012 08:00 Publikacja: 25.07.2012 02:07

Gazprom kontra łupki

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

„Obecny model rynku gazu w Stanach jest nietrwały w perspektywie średnio- i długoterminowej. Prognozujemy, że wkrótce różnica między kosztami produkcji gazu łupkowego a ceną jego sprzedaży zniknie. Wtedy plany USA, by zostać największym eksporterem gazu łupkowego, okażą się nieopłacalne ekonomicznie" – ocenił Siergiej Komlew, ekspert firmy Gazprom Export, dla agencji energetycznej Platts.

Rosjanie od dziesięciu lat, czyli od rozpoczęcia produkcji gazu łupkowego w USA, śledzą jej rozwój. Współpracują tu z agencją Pace Global z Waszyngtonu, należącą do niemieckiego Siemensa. Koncern ten także blisko współpracuje z Gazpromem.

Według danych Pace Global nakłady na produkcję gazu ze złóż łupkowych w większości firm w USA o 150 proc. przewyższają łączne obroty uzyskane z tych złóż. Firmy nie rezygnują jednak z produkcji, z tych samych złóż uzyskują bowiem drogi kondensat gazowy.

Tymczasem trzeci rok z rzędu USA są światowym liderem w wydobyciu gazu; wcześniej niepodzielnie panowała Rosja. To zasługa gazu łupkowego, którego Stany mają ok. 24,4 bln m3 w złożach.

USA chcą jak Rosja eksportować gaz. W odróżnieniu jednak od Gazpromu, którego paliwo jest drogie (średnio w Europie to ponad 450 dol./1000 m3), amerykański gaz jest bardzo tani (80–100 dol./1000 m3).

Aviezer Tucker, wicedyrektor Energy Institute na uniwersytecie Teksas, uważa, że to rząd w Moskwie płaci firmom public relations za szerzenie „mitów i błędnych informacji" o łupkach. Miało to doprowadzić do protestów społecznych m.in. w Rumunii, Chinach, Francji, Czechach i Bułgarii, czyli krajach, które są „rentownymi rynkami eksportu rosyjskiego gazu ziemnego". Największe szacowane złoża gazu łupkowego są obecnie w Chinach (ok. 36,1 bln m3). W połowie lipca świat obiegła zaskakująca wiadomość, że Chińczykom w sprawie złóż łupka będzie doradzał... Gazprom.

Leslie Palti-Guzman z Eurasia Group tłumaczy, że Rosjanie chcą położyć rękę na łupkowym know-how w Chinach, bo sami chcą tam sprzedawać swój gaz.

Chińczycy planują równocześnie globalną ekspansję. We wtorek Chiński gigant naftowo-gazowy CNOOC uzgodnił przejęcie kanadyjskiego koncernu wydobywczego Nexen za 15,1 mld dol. Za każdą akcję  zaproponował 27,5 dol., o 61 proc. więcej niż na giełdzie w Toronto. Nexen zaledwie 28 proc. ropy i gazu produkuje w Kanadzie. Poza tym ma udziały w złożach m.in. w Zatoce Meksykańskiej, Afryce i na Morzu Północnym. A także w koncesjach na poszukiwanie gazy łupkowego w Polsce.

W swojej książce Jürgen Roth, „Gazprom, niesamowite imperium. Jak jesteśmy oszukiwani jako konsumenci i jak szantażowane są państwa" (Wydawnictwo Westend, Frankfurt nad Menem 2012) opisuje kulisy Gazpromu.

Firma prowadzi globalny lobbing swoich interesów od Brukseli po Waszyngton. Powiązanie cen gazu z cenami ropy powoduje ich wciąż wysoki poziom, a cena nie jest równa dla wszystkich krajów Unii.

„Obecny model rynku gazu w Stanach jest nietrwały w perspektywie średnio- i długoterminowej. Prognozujemy, że wkrótce różnica między kosztami produkcji gazu łupkowego a ceną jego sprzedaży zniknie. Wtedy plany USA, by zostać największym eksporterem gazu łupkowego, okażą się nieopłacalne ekonomicznie" – ocenił Siergiej Komlew, ekspert firmy Gazprom Export, dla agencji energetycznej Platts.

Rosjanie od dziesięciu lat, czyli od rozpoczęcia produkcji gazu łupkowego w USA, śledzą jej rozwój. Współpracują tu z agencją Pace Global z Waszyngtonu, należącą do niemieckiego Siemensa. Koncern ten także blisko współpracuje z Gazpromem.

Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru