O przegranej Rosji przed Trybunałem arbitrażowym w Sztokholmie poinformowała firma prawnicza Covington & Burling. Reprezentowała ona w Sztokholmie pozywających, czyli siedem hiszpańskich funduszy inwestycyjnych - posiadaczy akcji Jukosu. Pozew przeciwko Rosji został złożony w 2007 r. Podstawę stanowiła rosyjsko-hiszpańska umowa o wzajemnej ochronie inwestycji. Zobowiązuje ona strony do wzajemnej kompensacji strat kapitałowych, wynikłych z niezgodnych z prawem działań skarbu państwa. Nie podano, jakiego odszkodowania domagały się hiszpańskie fundusze.
Arbitraż uznał ich roszczenia za zasadne. Sąd podkreślił, że roszczenia podatkowe rosyjskiego fiskusa były "powodem do przejęcia aktywów Jukos i przekazania ich Rosneft". Sąd podkreślił, że "celem Rosji nie było zgodne z prawem ściągnięcie podatków" ale - "wywłaszczenie koncernu".
Sąd jednoznacznie uznał rosyjski rząd za winnego doprowadzenia Jukosu do bankructwa. W wyniku tego zdecydowana część aktywów koncernu, którą trybunał ocenił na 60 mld dol., dostała się państwowym: Gazpromowi i Rosneft.
Jak przypominają "Wiedomosti", to już druga przegrana Rosji z akcjonariuszami Jukos przed sztokholmskim trybunałem. W 2010 r. sąd nakazał wypłatę 3,5 mln dol. na rzecz brytyjskiego Rosinvest. W pozwie wnosili oni o 200 mln dol.
Covington&Burling szacuje, że w krajach, z którymi Rosja ma podpisaną umowę o wzajemnej ochronie inwestycji, straty inwestorów na akcjach Jukosu sięgają 10 mld dol.