Jak dowiedział się "Kommersant", pod apelem do rządu w tej sprawie podpisało się 16 największych producentów paliw, w tym Rosneft, Łukoil, TNK-BP, Gazprom Neft, Baszneft. Zgodę dostał na razie jedynie Surgutneftiegaz.
Porozumienie między rządem Federacji a koncernami zostało zawarte w październiku 2011 r. Zakłada ono przejście rafinerii na produkcję paliw zgodną z europejskich ekologicznym standardem Euro-5. A to wiąże się z dużymi nakładami, bowiem rosyjskie rafinerie są w większości przestarzałe, produkują paliwa niskiej jakości. Ze swojej strony Kreml zgodził się, w zamian za inwestycje w ekologię, dać koncernom czas, by mogły produkować, jak dotychczas, paliwa niskiej jakości - klasy Euro-2 do końca 2012 r., Euro-3 do końca 2014 r., a Euro-4 do końca 2015 r.
Norma Euro-5, ograniczająca emisję szkodliwych związków, obowiązuje w Unii od października 2008 r. (ciężarówki) i września 2009 r. (osobowe). W 2015 r. ma zacząć obowiązywać norma Euro-6. Oznacza to nie tylko modernizację rafinerii, ale i samochodów.
Tymczasem Rosja nie może eksportować swoich paliw do Unii, bo nie spełniają norm. To, co w Europie (także w Polsce) sprzedaje np. Łukoil, jest produkowane w rafineriach koncernu na Sycylii, w Bułgarii i Rumunii.