Ostatnie miesiące na rynku gazu ziemnego były dosyć burzliwe. W połowie kwietnia surowiec kosztował w USA rekordowo mało. W kontraktach na gaz z Henry Hub w Luizjanie, będących cenowym wyznacznikiem dla całych Stanów Zjednoczonych, płacono w drugiej połowie kwietnia nawet 1,91 dol. za 1 mln Btu (british thermal unit – ilość energii potrzebna do podwyższenia temperatury funta wody o jeden stopień Fahrenheita, 1 mln Btu to odpowiednik 28,3 m sześc. gazu).
Przy tak niskiej cenie, wywołanej m.in. zalewem rynku gazem łupkowym, wiele mniejszych firm poważnie obawiało się, czy produkcja błękitnego paliwa z amerykańskich złóż nadal będzie dla nich opłacalna. Wkrótce potem nastąpiło jednak odbicie. W połowie maja płacono już 2,7 dol. za 1 mln Btu, a cena sięgnęła już 3,21 dol., najwyższego poziomu od listopada 2011 r. Od początku kwietnia do końca lipca zwiększyła się ona więc o około 70 proc.
Letnie zwyżki
Co było przyczyną nagłego wzrostu cen gazu w USA w letnich miesiącach? Amerykę nawiedziła w tym czasie fala upałów, tak więc analitycy tłumaczą zwyżkę cen surowca zwiększonym zużyciem energii przez klimatyzację, na co nałożyło się przestawianie się przez część elektrowni na gaz oraz spadek zapasów błękitnego paliwa. – Prognozy mówiące o upałach oraz zwiększone zapotrzebowanie na prąd do klimatyzacji były wielkim wsparciem dla rynku – wskazuje Addison Armstrong, analityk z firmy Tradition Energy.
W sierpniu ceny zaczęły jednak spadać sięgając pod koniec miesiąca 2,6 dol. za 1 mln Btu. Związane to było m. in. ze wzrostem zapasów tego surowca. Do spadku cen przyczynił się również... huragan Isaac. W końcówce miesiąca ceny gazu spadały z powodu prognoz, że nie wyrządzi on dużych szkód w infrastrukturze wydobywczej Zatoki Meksykańskiej. Większość analityków prognozuje obecnie dalsze spadki cen w nadchodzących tygodniach. Duże zapasy i koniec fali upałów nie sprzyjają bowiem wzrostowi. – Nie chcę być nadmiernie „niedźwiedzi", ale czynniki techniczne są w tej chwili dosyć „niedźwiedzie" – twierdzi Dean Rogers, analityk z firmy Kase & Company.
W Europie, gdzie łupkowa rewolucja jeszcze nie wpłynęła na rynek tak mocno jak w USA, a ceny gazu są mocniej powiązane z cenami ropy naftowej, koszt błękitnego paliwa nie zmieniał się dramatycznie w ostatnich miesiącach. O ile na początku czerwca płacono nieco ponad 23 euro za 1 MWh, o tyle pod koniec sierpnia już prawie 25 euro. Większe zmiany cenowe i w fundamentach na rynku nie są przez analityków spodziewane.