Reklama
Rozwiń

Zaniżone koszty zielonej energii

Niemcy znaleźli "rażące błędy" w wyliczeniach kosztów zielonej energetyki. Zostały zaniżone kilka razy

Publikacja: 26.10.2012 14:24

Zaniżone koszty zielonej energii

Foto: Bloomberg

Jak podaje artykuł D. Wenzela pt. "Rażące błędy w prognozach kosztów prądu z OZE (odnawialne źródła energii)"  w "Die Welt" z 20 października, prawie wszystkie prognozy, co do rozwoju i kosztów wiatraków i paneli słonecznych w Niemczech okazały się błędne. A koszty zaniżone przynajmniej dwa razy, a czasem nawet pięć razy!

Gazeta pisze m.in: "Gdy operator sieci energetycznej w Niemczech oznajmił, że na subsydia dla zielonej energii w 2013 roku potrzeba ponad 20 miliardów euro, Niemcy odczuli to jako szok". Oburzone organizacje przemysłowe oświadczyły, że ciężar subsydiów dla zielonej energii "osiągnął poziom trudny do zaakceptowania, grożący ucieczką przemysłu z Niemiec".

Teraz politycy, przemysłowcy i zieloni lobbyści dyskutują, kogo winić za ten szok. Przecież  obiecywano, że subsydia nie przekroczą 36 euro/MWh, a tymczasem dopłaty przeznaczone na  utrzymanie zielonej energii wzrosły o 50 proc., do 53 euro/MWh. Oznacza to, że obywatele Niemiec dopłacą w 2013 roku ponad 20 miliardów euro na subsydia dla zielonej energii, zamiast obiecywanej sumy 14 miliardów, co i tak było rażąco dużym obciążeniem.

Analiza dotychczasowych prognoz kosztowych okazuje się druzgocząca. Wszystkie czołowe instytuty badawcze w Niemczech, od instytutu Prognos, poprzez instytut Fraunhofer i inne aż do instytutu Wuppertal kompletnie błędnie oceniały potrzebne wydatki na zieloną energię.

"Obecnie fakty kolą w oczy. Subsydia na energetykę słoneczną doszły już do sumy 110 mld euro. Niemcy będą musieli spłacać te zobowiązania przez 20 lat" - pisze gazeta.

Reklama
Reklama

Ekspert energetyczny prof. Andrzej Strupczewski tak komentuje sytucję u naszego zachodniego sąsiada:

- Może błędy te były przypadkowe. Może... Ale doprowadziły one do sytuacji, gdy zwykły człowiek w Niemczech płaci najwyższe na świecie stawki za energię elektryczną. Do tego budżet Niemiec przekazuje na OZE sumy większe od całego rocznego deficytu budżetowego Polski, a na spłaty długów wobec OZE potrzeba będzie 20 lat. Bogate Niemcy pewno to wytrzymają, chociaż media i obywatele niemieccy są oburzeni. Ale czy to ma być droga dla Polski?

Niemcy zdecydowały się na zamknięcie wszystkich elektrowni atomowych do 2022 r. oraz na rozwój energetyki ze źródeł odnawialnych. W 2020 r. Niemcy chcą produkować 30 proc. zielonej energii, a w 2050 r. 80 proc. prądu ma pochodzić ze źródeł odnawialnych.

Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama