Do połowy listopada Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo chce złożyć nowy wniosek taryfowy, w którym, jak zapowiada Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes spółki, będzie propozycja obniżenia cen gazu dla końcowych odbiorców. Ostatnio zatwierdzone taryfy obowiązują do końca tego roku.
To może oznaczać, że prezes Urzędu Regulacji Energetyki będzie chciał zatwierdzić nowy cennik, tak aby wszedł w życie począwszy od Nowego Roku.
Jakiego rzędu obniżek cen mogą spodziewać się odbiorcy gazu, na razie nie wiadomo. Po pierwsze sama spółka jeszcze ich nie określiła. Po drugie zapowiedziała, że swoich propozycji nie zamierza podawać do publicznej wiadomości. W efekcie o skali obniżki taryfy dowiemy się dopiero po jej zatwierdzeniu przez prezesa URE.
Z zapowiedzi zarządu wynika jednie, że obniżka ma objąć wszystkie grupy klientów PGNiG. Nie wszyscy mogą jednak liczyć na taki sam spadek opłat za końcowe rachunki. Najwięcej mogą skorzystać odbiorcy przemysłowi, gdyż w ich rachunkach udział samego surowca najwięcej waży. Ze względu na stosunkowo duży udział opłat abonamentowych w rachunku, stosunkowo najmniej mogą zyskać odbiorcy domowi.
W połowie marca, gdy prezes URE zatwierdzał podwyżki cen gazu zdecydowanie najmniej odczuły je gospodarstwa domowe. Wówczas rachunki odbiorców indywidualnych, którzy wykorzystują gaz jedynie do przygotowania posiłków, wzrosły średnio o 1,81 zł miesięcznie, czyli o 7,2 proc.