Ropa na rynkach światowych tanieje. Za baryłkę Brenta płacono w ostatni piątek nieco ponad 107 dol. za baryłkę,to oznacza, że w minionym tygodniu notowania spadły o ponad 2 proc. Czy takie ceny się utrzymają? Trudno dzisiaj powiedzieć, bo coraz więcej analityków jest zdania, że reakcja rynków surowcowych na cypryjski kryzys była przesadzona i wystarczy spojrzeć na rynki kapitałowe, by dojść do wniosku, że „czynnik cypryjski" nie jest tak silny,jak kilka dni temu. Z drugiej strony jednak wiadomo, że wydobycie Brenta rośnie i to szybciej, niż zakładano, co stanowi poważną presję na ceny. Ceny Brenta „duszą"również pogarszające się nastroje w biznesie niemieckim.
Z kolei wsparcie daje napięcie w stosunkach irańsko-izraelskich. W ostatni czwartek Ajatollah Ali Chamenei zagroził, że jego kraj zbombarduje Tel Aviw i Hajfę,gdyby irańska infrastruktura atomowa została zniszczona przez ten kraj. Nie ma również postępu w negocjacjach pomiędzy krajami zachodu i rządem w Teheranie.
W efekcie różnica w cenie między amerykańską WTI i Brentem zmniejszyła się do poniżej 15 dol. za baryłkę.
Zdaniem Jakuba Boguskiego, analityka portalu e- petrol obecne przeceny na rynkach światowych w dla globalnego popytu wynikają z obaw, że sytuacja w Europie okaże się poważnym zagrożeniem dla globalnego popytu na produkty naftowe i przekłada się na pogorszenie nastrojów na światowych giełdach.
Jakich cen detalicznych możemy się spodziewać? Dla bezołowiowej E-95 według e-petrolu ceny powinny się wahać w przedziale 5,52 - 5,63 zł za litr. Diesel powoli zaczyna być minimalnie tańszy od E95- z cenami w granicach 5,52-5,62 zł. W ostatni piątek średnia cena tego paliwa wynosiła 5,61 zł, ale w niektórych stacja można było je z powodzeniem kupić płacą niewiele ponad 5,40 złotego. Benzyna była o kilka groszy na litrze droższa.